Czy czas jest z "gumy"?
dodane 2019-02-13 13:59
Kiedy byłam dzieckiem niewątpliwie wiele działo się, wszystko bez ograniczeń. Teraz już tak nie jest... Ale czy to prawda?
Coraz częściej odczuwam, że moje życie dzieli się na 2 sfery: pracę i to co po pracy . To co po pracy oczywiście dzieli się na mnóstwo innych jak: czas ze znajomymi, dla siebie i oczywiście, ten najważniejszy, CZAS Z BOGIEM!!!
Zasadniczo nieustannie planuję sobie tyle rzeczy w ciągu dnia, że ten czas z "gumy" jest nie tylko potrzebny, ale wręcz konieczny. Chciałabym tyle rzeczy zrobić, tylu ludzi odwiedzić i porozmawiać z nimi, lecz czasu brak. Biegnę jak w szalonym wyścigu, tylko po co? Dokąd? Dlaczego na tę drogę weszłam? Gdy nad tym myślę, dochodzę do wniosku, że nieświadomie wzięłam udział w wyścigu do nikąd. W rutynie dnia codziennego tak niepojęcie prosto jest zapomnieć o podstawowej rzeczywistości, rzeczywistości duchowej, o tym, który jest najważniejszy: O JEZUSIE! A ON tylko czeka na mnie, czeka na najkrótszą chwilę jaką Mu dam w ciągu dnia. Czy tak musi być? Czy nie można wydłużyć doby? Przecież chcę się z NIM spotkać, ale... no właśnie.
Kiedy byłam dzieckiem niewątpliwie wiele działo się bez ograniczeń. Był czas na zabawę, na jedzenie, na rozmowę, na naukę. Teraz już tak nie jest... Ale czy to prawda? Czy nieustannie coś muszę robić? Czy mogę wrócić do czasu dzieciństwa, gdzie był czas na wszystko? Paradoksalnie tak! Jak to zrobić?
Myślę, że ważne jest aby uświadomić sobie przede wszystkim obecność Boga w każdym momencie dnia. Skoro Bóg jest ze mną, a ja jestem najukochańszą córką Boga-Ojca, nieustannie jestem w Jego rękach, pod Jego opieką, troszczy się o mnie nieustannie. Potrzebuję zatrzymać się, spojrzeć w górę i przypomnieć sobie o tej niesamowitej Bożej obecności. Nic więcej, tylko ta chwila.
Życzę Tobie, ale również sobie zauważenia i zatrzymania się w Bożej obecności, chociaż na chwilę. Jak dzień wtedy pięknieje!