Możliwe że niekażdy wie czym jest ten dzień. Chociaż dziś wracam do przeszłości to jednak czytając mój post i Wy możecie powspominać I Komunie św.

Nie pamiętam wszystkiego dobrze jednak postram się to opisać

 

Oczywiście mieliśmy ogromne przygotowania do tej Komunii. Większa część mojej rodziny przyjechała na tą uroczystość. My, dziewczynki miayśmy białe suknie z tasiemką służącą za pasek, którą wiązało się w kokardę. Jedyną piękną ozdobą na naszych sukienkach była duża hostia z napisem IHS.

Ja akurat w tym dniu byłam troche pochorowana, ale mimo to można powiedzieć że wytrwałam prze te kilka godzin.

Mieliśmy umuwione wejśćie wtedy gdy rozpoczynała sie Msza. Na początku o ile dobrze pamiętam śpiewaliśmy Wszystko Tobie oddać pragne. Przebiegu Mszy nie pamiętam jednak staliśmy parami dziewczynka- chłopiec.

Dla mnie osobiście najwspanialszy był moment przyjęcia Pana do serca.

Gdy już przyjęłam hostie, od razu wywołało to u mnie uśmiech którego nie planowałam i próbowałam się nie śmiać jednak nic to nie dawało, bo poprostu nie mogłam powstrzymać tego uśmiechu. Przez jakieś pół godziny przestałam odczuwać przykrość mojego kataru.

To była piękna chwila. Najbardziej podobają mi się zdjęcia które zrobiła mi mama u fotografa. Są naprawde piękne, a najbardziej podoba mi się zdjęcie  na którym mam różaniec i książeczke w ręku.

To chwile warte wspomnienia, a z czasem cały czas wydaje się jakby to było wczoraj.