Jałmużna
dodane 2017-02-13 16:48
Wiele fragmentów w Piśmie Świętym, mówi na temat dawania jałmużny. Pomoc ubogim, sierotom, wdowom sprowadza na człowieka błogosławieństwo Boga. Jaki jest dzisiaj stosunek do pomocy potrzebującym? Trzeba przyznać, że często pomagamy. Różnego rodzaju zbiórki, koncerty i festyny charytatywne, wolontariusze z puszkami itp. Nikogo nie dziwi coroczna zbiórka WOŚP, czy też akcje Caritasu. Coraz więcej się dzieje, a my coraz chętniej wspieramy wszystkie te inicjatywy. Jest to dobre i oczywiście takie wsparcie jest bardzo potrzebne, ale niestety często gubimy w tym wszystkim człowieka. Ile razy spotykając bezdomnego na ulicy ignorujemy go, lub dajemy na odczepnego kilka złotych. Zapominamy spojrzeć w oczy, porozmawiać, czy też rzucić chociaż krótkie "miłego dnia". Często spieszymy się, aby załatwić naglące sprawy i w całym codziennym zamieszaniu nie dostrzegamy ludzi. Nie chcę nikogo oskarżać, bo sama tak często robię, jednak spotkały mnie dwie sytuacje, które dały mi wiele do myślenia. Pierwsza gdy spieszyłam się na tramwaj i w pośpiechu weszłam do sklepu. Wychodząc zaczepił mnie bezdomny i zapytał o pieniądze. Powiedziałam że nie dam, ale pierwszy raz wytłumaczyłam mu dlaczego. Powiedziałam że pewnie potrzebuje na alkohol, a ja nie będę popierała pijaństwa. Wtedy Pan popatrzył na mnie ze łzami w oczach i powiedział: "Ja tak bardzo chciałbym się napić mleka, może Pani mi go kupić?". Pierwszy raz zrozumiałam jak często oceniam z pozorów, bezdomny=pijak, a tak wcale nie musi być. Nigdy nie pomyślałam jak to jest, gdy jest się głodnym i nie ma nadziei na jakikolwiek posiłek, bo wszyscy w koło błędnie nas oceniają. Druga sytuacja, gdy wychodziłam z jednego z Katowickich kościołów, na progu siedział pewien Pan i prosił o pieniądze. Nie miałam drobnych, ale pomyślałam że mam w torebce mandarynki, poczęstuję go i zamienię kilka słów. Kiedy podeszłam Pan był tak zszokowany, że ktokolwiek do Niego się odzywa, iż nie mógł wydusić z siebie początkowo słowa i patrzył ze zdumieniem. Wychodzące z kościoła Panie krzyknęły do mnie "niech Pani z Nim nie rozmawia, bo On tylko na alkohol zbiera". Pan natychmiast spuścił wzrok, a ja zrozumiałam, że z bezdomnymi po prostu się nie rozmawia. Nawet jeśli jest "pijakiem", to także jest człowiekiem i ma prawo być traktowany z godnością. Dlatego nie bójmy się rozmawiać i okazywać szacunku, bo może właśnie nasza postawa sprawi że człowiek bezdomny, czy biedny poczuje się znowu wartościowy. Ciężko żyć bez czułości i miłości drugiego człowieka. Dlatego pamiętajmy, pieniądz nie załatwia sprawy, choć jest potrzebny to nigdy nie zastąpi człowieka.