Łk 10,38-42
dodane 2011-10-04 19:46
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.
Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: „Panie, czy ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła”.
A Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”.
Przychodzę do Jezusa i mówię Mu: "Czy Ci to obojętne, że...?" - i tu pada litania zarzutów wobec innych ludzi; litania moich krzywd i bolączek.
A On spogląda na mnie z lekkim uśmiechem, patrzy mi w oczy i zawsze odpowiada:
"Troszczysz się i niepokoisz o wiele. Może byś już odwróciła oczy od tego, co nie jest najważniejsze? Twoje krzywdy i bolączki nie są najważniejsze. Twoje prace i zainteresowania nie są najważniejsze. Nic i nikt nie jest najważniejszy. Ja jestem. Przyjdź do Mnie, usiądź i odpocznij. Odetchnij głęboko i wybierz to, co najlepsze dla Ciebie: Moją Osobę. Przebywanie w Obecności Boga jest odpowiedzią na wszystkie Twoje niepokoje, krzywdy, cierpienia, bolączki, pretensje, żale.
Przyjdź do Mnie. Czekam na Ciebie".