Łk 9,57-62
dodane 2011-09-28 20:30
Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: „Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. Jezus mu odpowiedział: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć”.
Do innego rzekł: „Pójdź za Mną”. Ten zaś odpowiedział: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Odparł mu: „Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże”.
Jeszcze inny rzekł: „Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu”. Jezus mu odpowiedział: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”.
"Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz" - kolejna obietnica z mojej strony, którą składam pod wpływem uczuć i emocji. A Ty wskazujesz na konkret: bezdomność, ubóstwo, które wiąże się z Twoją drogą...
Wołasz mnie co dzień: "Pójdź za mną" - a ja kolejny raz znajduję dużo ważniejsze sprawy, którymi muszę się zająć. I nie przejmuję się Twoim napomnieniem, że nic nie jest ważniejsze od głoszenia Twojego królestwa...
"Chcę pójść za Tobą, ale..." - to "ale" wskazuje wyraźnie, że ciągle jeszcze nie nadaję się do królestwa Bożego. Za bardzo żyję przeszłością...