Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma.

 

Słuchanie jest bardzo ważne i bardzo trudne.

Słuchanie umożliwia poznanie. Trudne jest słuchanie w taki sposób, by pojąć, zrozumieć, wejść w głąb tego, co się słyszy.

 

Słuchanie wymaga wysiłku. Rezygnacji z trwania przy swoim. Podjęcia ryzyka zakwestionowania tego, co się samemu myślało. Czasem wysłuchane słowa burzą wszystko.

 

Ważne więc, kogo się słucha. Jeśli kogoś, kto jest człowiekiem złym bądź ślepym (w sensie ograniczonego patrzenia na człowieka i Boga), wówczas jeśli dam wiarę jego słowom, może mi to nieźle w życiu namieszać. I zburzyć to, co dobre, bądź wykrzywić budowlę mojego życia.

 

Dlatego tak ważne jest rozważanie tego, co się usłyszy. Jak Maryja, która nawet słowom anioła nie dała wiary bez namysłu, bez zastanowienia się nad jego słowami. Bo są różni aniołowie. Może być anioł światłości, ale i anioł ciemności.

 

Cały czas uczę się dobrze słuchać. Na własnych błędach. Cały czas szukam ludzi, których warto słuchać i których słowom warto dać posłuch. Kryterium jest jedno – czy oni słuchają Słowa. Nie – czytają, ale – słuchają. A to można poznać po owocach ich życia.