Flp 2,6-8
dodane 2011-09-12 20:26
Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
To jest coś, czego nie rozumiem.
Bóg, Wszechmoc, Istota Niepojęta, Moc i Stwórca Wszechświata - od atomu po galaktyki - On stał się Człowiekiem.
Nie umiem pojąć tak wielkiego samo-ograniczenia. A na dodatek, będąc Bogiem i Człowiekiem, oddał swoją wolę w ręce Ojca - kolejne samo-ograniczenie.
I po co to wszystko? By umożliwić mi wieczne bycie ze sobą.
A ja mam problem z samo-ograniczeniem na dużo mniejszą skalę...
A przecież wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia...