Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi.
	 
	Najpierw jest krok za Jezusem, dopiero potem jest łowienie kogokolwiek.
	 
	Bez tego "pójścia za" będę jedynie łowiła śmieci z własnego bajorka.
	 
	Pójść za...
	 
	Podjąć decyzję i zostawić wszystko. Mogę wprawdzie targać ze sobą cały majdan, uzbierany w dotychczasowym życiu, ale wtedy bardziej niż Jezusem, będę zainteresowana tym, co dźwigam. Skupiona na ciężarze.
	 
	Nie da się "iść za" bez pozostawienia i zerwania wszystkiego.
	 
	I co z tego, że będę tęskniła? Tęsknota to uczucie, które szybko i łatwo mija, gdy skupiam się na przyszłości, a nie na przeszłości.
	W przeszłości jest ciężar, w przyszłości jest Jezus.
	 
	Tylko czemu On ciągle jest mniej ważny od...? mniej interesujący niż...?