Uncategorized

Łk 12,49

dodane 19:05

Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i bardzo pragnę, żeby on już zapłonął.

 

Całe życie upływa nam na oswojeniu tego ognia, który rzuciłeś na świat. Obudowujemy je rozmaitymi "piecykami", by nas grzał, lub innymi barierami, by dawał tylko światło.

Ale to za mało.

Funkcją ognia jest spalanie. To jest sens jego istnienia.

Pragnę tego ognia, ale gdy tylko poczuję odrobinę jego żaru, zaraz cofam się z obawy przed bólem, oparzeniem, zniszczeniem tego, co jest mi tak dobrze znane i z czym jest mi tak wygodnie.

Panie, dziękuję Ci za każdego człowieka, który spopielił moje serce, ucząc mnie miłości.

Dziękuję za każdego człowieka, który spalił na proch moje dobre samopoczucie i zniszczył myśli pełne samozadowolenia.

Dziękuję Ci za Twoje Słowo, poprzez które nie raz płakałam z bólu, gdy w swojej oślepiającej jasności ukazywało mi moje błędy, grzechy, odejścia od Ciebie, rozdęte ego.

Proszę, nie patrz na mój ból i na cierpienie, ale niszcz, spalaj we mnie starego człowieka, który jak feniks z popiołów ciągle na nowo "zmartwychwstaje", ale już coraz słabszy. Walcz z nim aż do całkowitego zwycięstwa.

Oddaję się w Twoje ręce...

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 19.04.2024