Uncategorized

J 21,19c

dodane 07:19

 Pójdź za Mną!

Wezwanie? Nakaz? Prośba? Wskazówka?

Jedno zdanie pełne treści.

Pójść za kimś to zaufać, że droga, którą on idzie, jest dobra; że na tej drodze nikt nie będzie sam.

Zaufanie jest bardzo trudne. Mówić: „Ufam Tobie” jest łatwo – czynić ufając jest trudno. Zaufanie to nie jest akt jednorazowy. To proces, w którym przez cały czas musi być zaangażowany cały człowiek, jego wola, rozum, serce. One powinny kształtować moje postępowanie.

Ufam Bogu to ufam też człowiekowi. Jeśli nie ufam temu, kogo Bóg postawił obok mnie: rodzicom, mężowi czy żonie, dzieciom, kolegom z pracy, znajomym, to nie zaufam Bogu, którego nie widzę, którego nie mogę dotknąć, który nie powie mi jasno i wyraźnie, co mam robić. Może nawet to zaufanie człowiekowi musi być pierwsze, by nauczyć się ufać Bogu?

Bo kiedy proszę kogoś o pomoc, czy to materialną, czy duchową, a ten człowiek mnie zawiedzie, wówczas za jakiś czas znowu muszę wzbudzić w sobie zaufanie, że po raz kolejny mogę poprosić, a tym razem moja prośba zostanie spełniona, a ja nie doświadczę ciężaru odrzucenia.

I nieważne tu, że drugi człowiek jest ułomny i słaby i wielekroć doznaję odrzucenia z jego strony dlatego, że on nie ma pojęcia, jak wielką wyrządza mi krzywdę. Ważne jest, że ma we mnie rosnąć ufność wobec dobra w drugim człowieku, aby mogła we mnie rosnąć ufność wobec Boga, który jest dobry.

Bo skąd mam wiedzieć, czy On prawdziwie jest dobry? Czasem jak ślepiec nie dostrzegam Jego działania w swoim życiu – nie widzę tego dobra. Dostrzegam tylko Jego nieobecność, dostrzegam własne kłopoty i problemy. Gdzie w tym jest Jego dobroć? Jak Mu ufać?

Zaufanie to wbrew wszystkiemu nieustanna wiara w dobro. Zaufania nie można oprzeć tylko na tym, co ja czuję czy czego doświadczam. Zaufanie musi oprzeć się na mojej woli – wybieram drogę z innymi ludźmi, choć wiem, że czasem doświadczę odrzucenia, zostaną zawiedzione moje oczekiwania. Wybieram drogę z Bogiem, choć wiem, że nie raz będzie to droga z poczuciem pustki i ciemności – jak Matka Teresa. W jakiś sposób muszę „zobojętnieć” na swoje odczucia i czucia.

Zaufanie jest trudne, ale nie niemożliwe.

Jezu, pójdę za Tobą, tylko miej na uwadze słabość mojej kondycji i nie idź za szybko. Poczekaj na mnie.

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 19.05.2024