Uncategorized
1 J 4,7
dodane 2009-05-17 08:07
Proste? Proste.
Kiedy zaczynam kochać prawdziwie, kiedy moja miłość nie jest tylko zaspokajaniem moich braków i rozmaitych zranień, zaczynam poznawać Boga.
Czy Boga można znać? Skoro Jan tak pisze, to znaczy że można.
to zacząć doświadczać miłości cierpliwości wobec drugiego człowieka, nawet najgorszego wroga
to być łaskawym
nie zazdrościć innym
nie szukać zauważenia, docenienia i pochwał
nie być człowiekiem pełnym pychy i skupionym tylko na sobie i swoim życiu, swoich nieszczęściach, brakach czy zranieniach
to skromność w zachowaniu, ubiorze, słowach, gestach
to działanie dla dobra innych, a nie dla własnych korzyści szeroko rozumianych
to brak gniewu wobec osoby, która zraniła, zasmuciła, odtrąciła
to zapomnienie zła, które wyrządził drugi człowiek, to niezgoda na to, by wspominanie i rozpamiętywanie tego zła karmiło moją duszę
to dążenie do sprawiedliwości, nawet jeśli oznacza to utratę „świętego spokoju”
to bycie człowiekiem radosnym
to przyjmowanie różnych trudnych sytuacji w zaufaniu, że Bóg wyprowadzi z nich dobro
to wiara w dobro w drugim człowieku, nawet w największym moim krzywdzicielu
to zaufanie, okazywane bliźniemu nawet wtedy, gdy wielokrotnie mojego zaufania nadużył
to moc, która w słabości się doskonali
to trwanie, nawet gdy wszystko wokół podpowiada, że nie warto być wiernym.
Kto decyduje się na taki sposób przyjmowania drugiego człowieka i swojego życia, siebie samego, wówczas zaczyna znać Boga i doświadczać, co znaczy, że On kocha mojego wroga, tego, kto stoi mi na zawadzie, tego, kogo nie lubię czy kto mnie drażni, tego, kto mnie skrzywdził i uczynił mi wielkie zło.
Bóg nienawidzi zła – ja też mam zła nienawidzić.
Bóg kocha każdego człowieka – ja też mam każdego człowieka kochać.
Trudno być jak Bóg – a tak w raju tego pragnęli...