Uncategorized
Mt 11,28
dodane 2008-12-10 21:06
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
Mam przyjść do Ciebie ze swoimi pretensjami do drugiego człowieka? z urażoną dumą? z podeptanym ego?
Mam przyjść do Ciebie ze swoim strachem, lękiem?
Mam przyjść i oddać Ci to wieczne zatroskanie o bezpieczeństwo swoje i najbliższych?
Mam przyjść z całym złem, które mi wyrządzono, które rozpamiętuję i którego nie chcę zapomnieć?
Mam przyjść z całą nienawiścią i niechęcią wobec siebie samego?
A co zrobię, jeśli Twoje pokrzepienie zdejmie ze mnie te wszystkie ciężary, do których tak niewolniczo jestem przywiązana?
Jak będę żyła bez strachu i lęku, bez pretensji do bliźniego, z wybaczeniem zła, z zapominaniem o sobie i szukaniem dobra drugiego?
Jak będę żyć, gdy zacznę kochać siebie?
Jak będę żyć, gdy zacznę kochać drugiego człowieka?
Jak wygląda życie człowieka, który naprawdę z każdym ciężarem idzie do Ciebie, a Ty go pokrzepiasz, zdejmujesz ciężary, leczysz zranienia?
Czy na ziemi można być już w niebie?