Uncategorized
Iz 40,10
dodane 2008-12-09 21:37
Oto Pan, Bóg, przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę.
Oto Jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata.
Zanim spotkam się z Panem, najpierw będą rozliczone moje uczynki, myśli, zaniedbania – i otrzymam za nie zapłatę.
A kiedy się z Nim spotkam, otrzymam nagrodę.
Od zapłaty do nagrody droga może być bardzo daleka.
Zapłata jest za coś, co powinno być zrobione; do czego się zobowiązałam i co jest moim zadaniem.
Nagroda to cos ekstra. Coś, co zależy wyłącznie od dobroci Pana, od Jego łaskawości.
Łaskawość. Być pełnym łaski dla drugiego człowieka. Odpuścić mu przewinienia, zapomnieć zaniedbania. Dostrzec w człowieku piękno i wartość. Zakochać się w człowieku.
Położyć na szali pamięci dobro i zło i dorzucić od siebie miłość, by przeważyło dobro. Dobro w człowieku jest bezcenne, a surowością najłatwiej je zniszczyć.
Moje ramię też dzierży władzę. Mam władzę rozradować drugiego człowieka, przyjmując go takiego, jakim jest. Mam władzę wepchnąć człowieka głębiej w zło, w poplątanie, uparcie patrząc jedynie na jego słabości i zaniedbania, zwłaszcza wobec mnie.