Jezus odpowiedział: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «Ja jestem» oraz: «nadszedł czas». Nie chodźcie za nimi.

 

Potrzebuję w swoim życiu przewodnika. Kogoś, kto wskaże mi drogę, podpowie, jak żyć, co robić, jakich dokonywać wyborów. Kto zdejmie ze mnie odpowiedzialność za wybory, jakich dokonuję.

Gdy jednak ktoś chce mnie w taki sposób prowadzić, to czytelny znak, by za nim nie iść. Bo tylko świadomość własnej odpowiedzialności za swoje czyny powoduje, że człowiek się nad nimi zastanawia. W przeciwnym wypadku idzie przez życie bezmyślnie, bez refleksji, bezwolnie – jak marionetka.

Jezus z nikogo nie zdejmował odpowiedzialności. Jezus nikogo nie zwodził. Zawsze mówił prawdę, nawet, gdy była trudna, niezrozumiała, nie do przyjęcia.