Uncategorized
Łk 11,5-10
dodane 2008-10-09 08:51
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: «Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać». Lecz tamten odpowie z wewnątrz: «Nie naprzykrzaj mi się. Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie».
Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.
I ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajdzie, a kołaczącemu otworzą”.
Być natrętnym, namolnym – jakie to niewłaściwe w dzisiejszym świecie. A Jezus do tego właśnie namawia – by przed Bogiem nie udawać, że potrafimy się bez czegoś obejść. Nie, nie potrafimy – dlatego przychodzimy, płaczemy, wołamy – mamy być natrętni – jak ktoś, komu zależy, naprawdę zależy. Mamy nie oglądać się na to, co wypada, a co nie – z Bogiem wypada wszystko, bo On wie wszystko. On zna nasze serca i ukryte pragnienia, ale chce, byśmy sami je poznali.
Tylko że to takie niemiłe i poniżające ciągle Go prosić o to samo. Przecież On wie, więc czemu nie daje? Bo On sprzeciwia się pysznym – a właśnie pycha nie pozwala człowiekowi trwać na modlitwie błagalnej. Pycha podpowiada, że obietnica spełnienia każdej prośby to pusta obietnica.
A Jezus wprost obiecał: „Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajdzie, a kołaczącemu otworzą.”