Uncategorized

Ez 4-5.24-28c i 2 Tes 2,14

dodane 16:40

 Patrzyłem, a oto wiatr gwałtowny nadszedł od północy, wielka chmura i ogień płonący oraz blask dokoła niego, a z jego środka promieniowało coś jakby połysk stopu złota ze srebrem ze środka ognia. W pośrodku było coś, co było podobne do czterech istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka.

Gdy szły, słyszałem poszum ich skrzydeł jak szum wielu wód, jak głos Wszechmogącego, odgłos ogłuszający jak zgiełk obozu żołnierskiego; natomiast gdy stały, skrzydła miały opuszczone. Nad sklepieniem, które było nad ich głowami, rozlegał się głos.

Ponad sklepieniem, rozpościerającym się nad ich głowami, było coś, co miało wygląd szafiru, a kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka. Następnie widziałem coś jakby połysk stopu złota ze srebrem, który wyglądał jak ogień wokół niego. Ku górze od tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co wyglądało jak biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień, a wokół niego promieniował blask. Jak pojawienie się tęczy na obłokach w dzień deszczowy, tak przedstawiał się ów blask dokoła.

Taki był widok tego, co było podobne do chwały Pana. Oglądałem ją. Następnie upadłem na twarz.

Bóg wezwał nas przez Ewangelię, abyśmy dostąpili chwały naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Dostąpić chwały Pana.

Albo czołgać się w prochy i pyle i kosztować wiecznej samotności.

Bóg nas nieustannie wzywa. Zdarzeniami, napotkanymi ludźmi, słowami. Wzywa nas do miłości, do odrzucania egoizmu, odwrócenia się od „ja”, skierowania się ku drugiemu człowiekowi. Chce, byśmy pozwolili róść w nas Jego łasce.

Trudne to.

Trudno jest trwać, gdy boli, gdy smutno, gdy szaro i nijako, gdy nic się nie dzieje, a chwała Boża zajaśnieje dopiero po śmierci. A co teraz? Teraz chciałoby się odczuwać tylko zadowolenie, radość, uśmiech, szczęście. Teraz chciałoby się być tylko z dobrymi ludźmi.

Ale nikt nie jest tylko dobry – dobry człowiek też krzywdzi. Ja też krzywdzę. Nie ma tylko dobra albo tylko zła.

Do śmierci będę walczyć ze swoim zniechęceniem, lenistwem, niewiarą. Do śmierci muszę czuwać, by odpowiadać na wezwanie Boga, zawarte w Ewangelii.

Bez Jego łaski szybko zabrakłoby mi sił. Bez Jego Obecności krzyż by mnie zabił.

To, że nadal żyję i idę, to łaska.

Są w życiu różne upadki – pod ciężarem krzyża albo po ujrzeniu chwały Pana.

Ciekawe, z którego trudniej się podnieść?

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024