Uncategorized

Iz 38,1-6.21-22.7-8

dodane 07:53

 W owych dniach król Ezechiasz zachorował śmiertelnie. Prorok Izajasz, syn Amosa, przyszedł do niego i rzekł mu: „Tak mówi Pan: «Rozporządź domem twoim, bo umrzesz i nie będziesz żył»”. Wtedy Ezechiasz odwrócił się do ściany i modlił się do Pana. A mówił tak: „Ach, Panie, wspomnij na to, proszę, że postępowałem wobec Ciebie wiernie i z doskonałym sercem, że czyniłem, co miłe oczom Twoim”. I płakał Ezechiasz bardzo rzewnie.

Wówczas Pan skierował do Izajasza słowo tej treści: „Idź, by oznajmić Ezechiaszowi: «Tak mówi Pan, Bóg Dawida, twego praojca: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Uzdrowię cię. Za trzy dni pójdziesz do świątyni. Oto dodam do twego życia piętnaście lat. Wybawię ciebie i to miasto z ręki króla asyryjskiego i roztoczę opiekę nad tym miastem»”.

Powiedział też Izajasz. „Weźcie placek figowy i przyłóżcie do wrzodu, a zdrów będzie!” Ezechiasz zaś rzekł: „Jaki znak upewni mię, że wejdę do świątyni Pana?” Izajasz odrzekł: „Niech ci będzie ten znak od Pana, że spełni On tę rzecz, którą przyrzekł: «Oto Ja cofnę cień wskazówki zegarowej o dziesięć stopni, po których słońce już zeszło na słonecznym zegarze Achaza»”. I cofnęło się słońce o dziesięć stopni, po których już zeszło.

 

Zadziwiająca opowieść. Słuchając jej, wszystko wydaje się takie, jakie być powinno: człowiek śmiertelnie chory dowiaduje się, że już nie wyzdrowieje. Płacze, modli się i Bóg wysłuchuje jego próśb: człowiek wyzdrowieje, będzie żył 15 lat, jego miasto i on sam będą bezpieczni. Tyle dobra, że trudno dziwić się, że człowiek nie dowierza, potrzebuje znaku. I ten znak też otrzymuje.

Jedyne, co trudno zrozumieć, to dlaczego tego człowieka Bóg uzdrowił i obdarzył łaskami, a mnie nie.

Jedyne, z czym najtrudniej się człowiekowi pogodzić, to to, że Bóg jest Bogiem, a człowiek stworzeniem – że zawsze człowiek będzie w ręku Boga, a nie na odwrót. Szantaż, wygrażanie, obrażanie się na Boga nie ma najmniejszego sensu – On i tak zrobi to, co uważa za słuszne i dobre – nie tylko dla tego jednego człowieka. On jednocześnie troszczy się o wieczność. Każdy z nas jest zakorzeniony w wieczności, ale o tym najczęściej nie pamiętamy i nie ma to dla nas znaczenia. A dla Niego ma. 

Tylko Bóg potrafi, troszcząc się o jednego człowieka, opiekować się zarazem wszystkimi żyjącymi ludźmi i przyszłymi pokoleniami. Człowiek ma przed swoimi oczami jedynie siebie i najbliższych.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 28.04.2024