Uncategorized
Mt 9,32-34
dodane 2008-07-08 09:39
Przyprowadzono do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: „Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu”.
Lecz faryzeusze mówili: „Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy”.
Jak wiele zależy od nastawienia serca i umysłu. Wielu mówi, że wystarczyłby im jeden cud, by uwierzyli w Jezusa. I Bóg sprawia ten cud – a oni i tak Jezusa odrzucają.
Jeśli ktoś stawia warunki, to niejako z góry można założyć, że nie jest zainteresowany Prawdą. Stawia warunki, by mieć usprawiedliwienie przed samym sobą: próbował, starał się. Oszukuje sam siebie, bo Boga nie oszuka.
Człowiek szamoce się w pętach swojego umysłu, zamknięciu serca na Prawdę, która ma moc przemieniać jego życie – i cały czas oskarża Boga, że Go nie ma, że mu nie pomaga, że go opuścił.
Może trzeba zacząć badać własne serce i myśli? Może najwyższy czas, by zobaczyć fałsz i nielogiczność własnego postępowania i myślenia? Może najwyższy czas uznać własną małość i zaufać? Zaufać Bogu, że drugi człowiek, mówiący trudne słowa, mówi to, co Bóg chciałby, by szukający usłyszał.
Każdy z nas jest faryzeuszem – w sensie, że każdy się okłamuje – w mniej lub bardziej poważnych sprawach.
Każdemu z nas Bóg stawia przed oczy niemowę, który zaczyna mówić.
Każdy z nas jest niemową, którego tylko Bóg może oswobodzić z pęt nałożonych przez złego ducha kłamstwa, złośliwości, obmowy, narzekań.
Każdy z nas może wołać: „Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w moim życiu”.