każde powołanie jest darem nie tylko dla powołanego, ale także dla Kościoła.......proste, ale jakie genialne.....moje powołanie jest ważne dla Kościoła.........jaka radość i jaka odpowiedzialność jednocześnie...
Życie konsekrowane to przede wszystkim przynależność, dopiero później zadania..........genialne w swojej prostocie.......warto nosić każdego dnia w pamięci pośród obowiązków......żeby nie dać się zwariować.....
najpierw żal i pytanie dlaczego....dlaczego mam rezygnować z wyjazdu, dlaczego mam znów łykać leki....dlaczego???.....a potem refleksja i wdzięczność....ktoś czeka na modlitwę, ale też na ofiarę.....jest okazja, by złożyć dar......Bogu niech będą dzięki :)......
kapie i leje.....potem leje i pada.........i robi się coraz bardziej zielono.......życie pulsuje........a ja myślę o niebie........o spotkaniu,o przygarnięciu........o tym, że jak ufam, kiedyś usłyszę:"nareszcie jesteś- czekałem na ciebie".......
dopadł mnie jakiś bezwład....acedia.......czy jakkolwiek inaczej by to nazwać..... nie mam siły by brać się za cokolwiek....jakaś pustka i smutek....ale przecież nie zawsze tak będzie.....czekam.....
Wróciłam ze spotkania z moimi siostrami........błogosławiony dar wspólnoty, błogosławiony czas modlitwy, błogosławiony czas bycia razem........wszystko na umocnienie, po to by lepiej służyć w codzienności.........Bogu dzięki!!!