Wcielenie Boga
dodane 2013-01-01 14:24
Co to właściwie znaczy, że Bóg stał się człowiekiem?
Wielki kaznodzieja amerykański, bp Fulton Sheen, tłumaczył to w prostszy sposób. Wyobraź sobie, że zacząłeś się zamartwiać zachowaniem psów w Poznaniu. Warczały one gremialnie na wszystkich gości, gryzły listonoszy, nie chciały nauczyć się żadnego porządku, lecz ty kochałeś psy.
Zrezygnowałeś więc z własnego ciała, a twój umysł umieściłeś w ciele psa, aby nauczyć psy szlachetniejszego sposobu życia. Sprowadziło to na ciebie spore ograniczenie. Miałeś przecież umysł, który przekraczał możliwości organizmu zwierzęcego., który mógłby badać gwiazdy, a musiałeś posługiwać się jedynie instynktem. Przedtem mogłeś mówić, a teraz musiałeś szczekać. A potem jeszcze jedno upokorzenie – musiałeś do końca życia żyć z psami, którym w dodatku wcale na tobie nie zależało. W końcu psy zbuntowały się przeciwko tobie, ponieważ byłeś inny, zagryzły cię i rozerwały na kawałki.
Jeśli więc ludziom tak trudno byłoby stać się psem, aby nauczyć te zwierzęta, jak stać się dobrymi psami, o ile trudniej musiało być Bogu, kiedy stawał się człowiekiem, upokarzając samego siebie i biorąc na dodatek na siebie wszystkie nasze grzechy?
Nieśmiertelne Życie stało się śmiertelne. Przez swoje Wcielenie Syn Boży tak mocno zjednoczył się z każdym z nas, że ludzkimi rękami pracował, ludzkim myślał umysłem, ludzką działał wolą, ludzkim sercem kochał. Prawdziwie stał się jednym z nas, we wszystkim do nas podobny, oprócz grzechu.
Abp Stanisław Gądecki, Przewodnik Katolicki nr 51/52, 2012