Czas święty

dodane 14:02

W Biblii szabat jest ukoronowaniem tygodnia, wszystkie dni czekają na ten jeden dzień. Dzień święty nie służy odpoczynkowi przed dalszą pracą, a przeznaczony jest do życia i świętowania. To właśnie siódmy dzień pokazuje prawdziwe powołanie człowieka: przyjaciela Boga, Jego znawcy i kontemplatyka. Odpoczynek nie jest rozumiany jako coś negatywnego, czyli zaniechanie, powstrzymywanie się, sugerujące czynną postawę wzbraniania się przed czymś. „Co zostało stworzone w siódmym dniu? Cisza, pogoda, pokój i wytchnienie”.

Nieoczekiwana aktualność książki Heschela daje się zaobserwować, gdy pytam siebie: czy potrafię tak świętować? Czy mój szabat / moja niedziela nie jest raczej dniem, w którym nadrabiam zaległości w pracy (której jakby więcej i więcej), gdy realizuję projekty poboczne, na które nie mam w tygodniu czasu? Dzień święty jest dystansem wobec rzeczywistości mojego „małego wszechświata”. Dzieło rąk naszych najczęściej obraca się przeciwko nam samym, postęp techniki, zamiast dawać wolność, zniewala i pomnaża udręki, bo pożądamy więcej i więcej. Siódmy dzień ma smak siódmego nieba – pisze Heschel, a ja zastanawiam się, jak szybko tracę duchowy zmysł smaku.

Boga można spotkać jedynie w czasie, w wydarzeniu, a to się czyta: w życiu. Nie da się odłożyć znalezienia Boga na później, jak również nie inaczej doświadcza się Go, jak po prostu żyjąc. Oznacza to akceptację czasu. Czasu, którego paradoksalnie nie mam. Mogę go łapczywie zagarniać, jednak nie zapanuję nad nim, nie pomnożę go. Między innymi dlatego, że nie mam nad nim kontroli, że staję przed nim bezradny, jest on szansą na dostrzeżenie Boga.

Czas jest jak pustynia. Odznacza się wielkością, ale nie pięknem. Jego dziwna, straszliwa siła zawsze budzi strach, ale rzadko kiedy rozwesela. I wtedy przybywamy do siódmego dnia, a Szabat obdarzony jest błogością, porywającą duszę, która szybuje w naszych myślach uzdrawiającym współodczuwaniem. Jest to dzień, w którym jedna godzina nie wyrzuca innej. Jest to dzień, który może uśmierzyć wszelki smutek”. Dzień siódmy, wpisany w naturalny rytm czasu, poprzez swoje uświęcenie staje się wybawieniem z opresji czasu. Poświęcając go Bogu, zawieszam ruch wskazówek zegara i jego uporczywe tykanie, aby wejść w wieczność. „Trzeba zostać onieśmielonym przez cud czasu, aby być gotowym przyjmować obecność wieczności w tej chwili; należy żyć i działać tak, jak gdyby los całego czasu zależał od pojedynczej chwili”. Doprawdy, to szabat jest dla człowieka – dla jego godności i dla jego rzeczywistego powołania.

Marcin Cielecki

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 24.04.2024

Ostatnio dodane