Moje życie
Wybór
dodane 2007-02-02 22:32
Wróciłem właśnie ze spotkania dekanalnego. Rozmowa przy stole dotknęła oczywiście problemu lustracji. Ksiądz biskup zapytał wprost o to, co ma robić z księdzem , który zgłasza się do niego i wyznaje, że współpracował. Najpierw zapadło milczenie. Po jakimś czasie zaproponowałem stanowisko, jakie wypracowałem podczas jednej z dyskusji na ten temat. "Jeśli szkodził, jeśli skutki jego działań znajdują się w aktach personalnych jakiegoś księdza w postaci choćby 'pro memoria', niech usiądzie i napisze sprostowanie. Tylko tyle. Jeśli złamano go raz, nie chcę być tym, który będzie łamał go ponownie. Ale sprostowanie należy się pokrzywdzonym z prostej sprawiedliwości."
W domu przyszła mi do głowy inna myśl. Kiedyś, niejednokrotnie pod wpływem nacisków i szantaży, księża stawali przed wyborem między zdradą a wiernością. Dziś, już bez żadnych nacisków, muszą wybierać między świętością a bylejakością. Z moich obserwacji wynika, że coraz więcej braci kapłanów wybiera to drugie. Zastanawiam się, którzy wyrządzają więcej szkody Kościołowi i kto tych ostatnich zlustruje w przyszłości. Przecież nigdzie nie poświadczyli dokonanego wyboru swoim podpisem.
A jeśli już w ten wątek wdepnąłem. Rekord dziennych wywołań w styczniu dla serwisu Liturgia przypadł na dzień 6 stycznia. Co świadczy o tym, że niekoniecznie cała wspólnota wierzących zainteresowana była wyłącznie sprawą arcybiskupa Wielgusa. Dla pełnego obrazu Kościoła, który jest w Polsce, warto tę informację odnotować.