Jak to z tymi sukcesami sportowymi jest na przykładzie gry pani Świątek w US Open.

W trzeciej lub czwartej rundzie meczami zainteresują się politycy i wtedy bez pomocy z zewnątrz pani Świątek może mieć kłopot. Nie jest rzecz w tym, która jest która w rankingu, lecz która dostanie ,,hipnozkę" (rywalka ze 110 miejsca wygrywa z panią Igą, rywalka miała swój dzień itp bzdury) lub ,,antyhipnozkę" (Iga robiła dużo niewymuszonych błędów, zagrywała często w aut itp., mimo, że na treningu wszystko wychodziło jak trzeba). Tak było z panią Collins na Australian Open w tym roku. Czyli widać, że oprócz morderczego treningu trzeba jeszcze cieszyć się zaufaniem władzy danego kraju. A to jest domeną polityki lub/i służb specjalnych.