Wybory jeśli nie w maju to kiedy?
dodane 2020-03-23 09:03
Próba spojrzenia na racjonalność wyborów majowych i irracjonalność innych terminów.
Moim zdaniem jeśli ktoś uważa, że należy przełożyć wybory majowe a nie nawet je przyspieszyć jest w grubym błędzie. Dlaczego? Otóż dlatego, że epidemia może potrwać nawet dwa lata i objąć swoim zasięgiem nawet 60% - 70% całej ludzkości. Zatem im dłużej się będzie odkładać wybory tym gorsza może być sytuacja społeczeństwa, tak, że w perspektywie nawet czterech lat nie będą możliwe żadne wybory. Dlaczego? Otóż dlatego, że epidemia może potrwać nawet dwa lata objąć swoim zasięgiem nawet kilkanaście milionów Polaków, co spowoduje niewydolność służby zdrowia i zgon od kilkuset tysięcy do kilku milionów ludzi. Normalnie by się wyleczyli, ale jak nie ma respiratorów to zwyczajnie umrą. Szczepionka może być dostępna najwcześniej za rok i to są bardzo optymistyczne założenia. Polska po okresie drugiej wojny światowej zorganizowała pierwsze wybory w 1947 roku a więc dopiero w dwa lata po zakończeniu wojny. Teraz może być podobnie. Zatem jeśli ktoś mówi o odkładaniu wyborów to uważam, że jest to próba podważenia politycznej stabilności Polski, a mówienie, że prezydentura to kwiatek do kożucha polskiej demokracji jest po prostu nieodpowiedzialne. Zatem termin majowy jest ostatnim rozsądnym terminem, kiedy można zorganizować wybory w miarę bezpieczny sposób, im później tym może być gorzej. Moim zdaniem, należałoby w trybie pilnym zmienić Konstytucję, tak, aby wybory prezydenckie były możliwe już na początku kwietnia, choć to pewnie jest absolutnie nierealne, ale wydaje się być dosyć rozsądne.
P.S. 21.06.2020 na tydzień przed planowanymi wyborami prezydenckimi. Okazało się, że mimo prawie tej samej zachorowalności co w maju (w Polsce), opadły emocje związane ze strachem przed ryzykiem zarażenia i musiało dojść do światowego przyzwolenia na złagodzenie obostrzeń i spadku zakażeń w wielu krajach (ale nie w Polsce), by wybory mogły się odbyć w czerwcu. Zobaczymy jaki wynik dadzą. Zatem biorąc polskie warunki wybory mogły spokojnie odbyć się w maju, gdyby nie strach przed zarażeniem, który był sztucznie podtrzymywany przez media. Można powiedzieć, że od połowy czerwca dostępne są leki pomagające cofnąć zakażenie w najcięższych nawet przypadkach, ale łagodzenie obostrzeń zaczęło się gdy nie były one znane w kwietniu tydzień po świętach Wielkanocnych.