Cud techniki.

Otóż na wykładzie o nauce soborów powszechnych wreszcie zrozumiałem (chyba) jak to jest z wcieleniem i naturą człowieka. Otóż osobę ludzką tworzy dusza i ciało. Dusze ludzi po śmierci nie są w pełni osobami. No i co to się takiego cudownego stało w momencie poczęcia się Jezusa. Otóż taka rzecz się stała, że gdy została utworzona dusza Jezusa i ciało (które składało się z zapłodnionej komórki jajowej w ciele Maryi) to Duch Święty sprawił, że nie utworzyły one nowej osoby ludzkiej tak jak u człowieka tylko, że zostały one dołączone do boskiej osoby Chrystusa, tak, że Osoba Boska Syna była osobą, która zaadoptowała duszę i ciało. I to jest ten cud techniki a w zasadzie dwa cuda. Jeden to taki, że dusza i ciało stworzone przyjmowane są przez Boską Osobę odwieczną, a drugi to taki, że dusza i ciało Chrystusa nie tworzą odrębnej od Boskiej Osoby Syna osoby człowieka, tak, że Chrystus składałby się z dwóch odrębnych osób. Jak to Duch Święty zrobił, że u człowieka jest osoba, a u Boga nie. Cud techniki panie.