Nie znamy dnia ani godziny

dodane 17:16

Napierw trochę neutralnie, bo było napisane dla naszych dzieci i nie tylko :)

„Pojechaliśmy z grupą rozśpiewanych młodych ludzi do Meksyku, aby odwiedzić Matke Bożą i turystycznie poznać zabytki historyczne Azteków i Majów. Całość wycieczki była pomyślana jako pielgrzymka, więc mogliśmy brać udział w codziennej mszy, którą odprawiał ksiądz Andrzej i ksiądz Władysław.

Jak mówi Janek, Matka Boża powiedziała widzącym w Medjugorje, że w Guadalupe jest obecna bez przerwy, podczas gdy Medjugorje jedynie odwiedza. Dwa dni spędziliśmy w tej dzielnicy miasta Meksyk adorując Matkę Bożą w sercu, w katedrze, odwiedzając pobliski kompleks poświęcony cudowi, który się przydarzył Indianinowi Juanowi.

W świątyni postawionej w pobliżu miejsca objawień, na sąsiednim pagórku, przeczepiliśmy dwa zdjęcia do tablicy, na której inne zdjęcia ukazywały osoby potrzebujące pomocy. Chodzi o siostrę Tadeusza i jej męża.

Obserwowaliśmy Meksykan. Mały, łagodny, prosty naród, który Matka Boża najwyraźniej bardziej umiłowała niż szereg innych narodów. Dlaczego?

W ciągu dwóch tygodni nastrzelaliśmy zdjęć co niemiara, czyli jakieś 50 sztuk, które służyły głownie do kontaktów z dzieci, ponieważ niektóre były lekko zaniepokojone nieprzewidzianymi wypadkami na naszej drodze.

A zły próbował nam wyraźnie przeszkodzić w odwiedzinach w Guadelupe. Najwyraźniej znaczenie tych odwiedzin u Matki Bożej przekracza naszą własną ocenę i wyobrażenie. A dlaczego tak myślimy? Są ku temu powody...

Podróż miała wyglądać tak: start podróży to Okęcie w Warszawie, potem przesiadka na lotnisku de Gaulla w Paryżu i kilkanaście godzin potem wyjście na lotniska w mieście Meksyk.

Przyjechaliśmy do naszych mam w Bielsku-Białej i Piekarach Śląskich, a w nocy przed wylotem z Okęcia ruszyliśmy samochodem w drogę do Warszawy, gdzie chcieliśmy zaparkować samochów w pobliżu lotniska na dwa tygodnie. Weronika jechała po wolnej od śniegu drodze, a ja sobie spałem, bo mam słabość do spania, gdy żona prowadzi samochód. Zawsze miałem pozytywne doświadczenia z takich samochodowych wspólnych podróży.

W okolicach Radomska nagle usłyszałem głos Weroniki, który wołała do mnie, że mamy problem. Otworzyłem oczy, wokół biało i śnieżnie, pokrywa snieżna kilka centymetrów na A1, samochód kręci się w kółko, uderza w bariery na autostradzie z lewej, a potem z prawej.

Jedyne co w pełni świadomości czyniłem w tych ułamkach sekundy to głośne i wyraźne wykonywanie znaku krzyża w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uczyniłem to dwa razy, a samochód stanął. Nic nam nie jest, nikomu nic się nie stało.

Wyszliśmy z samochodu, w śnieg. Zimno jest, najpierw jedno, potem drugie auto przystaje oferując pomoc. Samochód nie daje się przesunąć na skraj drogi i blokuje lekko lewy pas. Próby młodego człowieka, który się zatrzymał obok, aby samochód przesunąć poza pas spełzają na niczym. Młody człowiek odjeżdża upewniając się, że damy sobie radę. Ja próbuję się dodzwonić do niemieckiego ubezpieczyciela.

Około dziesięć minut po wypadku pojawia się samochód z przyczepą specjalistyczną do odtransportowania wraków. Facet dostał telefon od kolegi, który nas mijał i natychmiast zareagował podjeżdżając ze stacji benzynowej w pobliżu do miejsca wypadku.

Samochodem nie da się jechać dalej, już widać, że jego kariera się bezpowrotnie skończyła. Zostaje załadowany na transportowca, a my po wypełnieniu dokumentów w samochodzie policyjnym (który podjechał po kolejnych 10 minutach), wsiadamy do transportera i odwozimy samochód na postój do tegoż mechanika. Dostaniemy kosztorys potencjalnej naprawy od naszego dobrodzieja po powrocie z pielgrzymki.

Mechanik oferuje nam dojazd do lotniska, zatem zabieramy wszystkie bagaże z samochodu (czyli mamy teraz dwa razy więcej niż planowo) i jedziemy do Warszawy. Mechanik nie chce uregulowania rachunku, policzymy się jak wrócimy. To nam także odpowiada.

Na lotnisku kolejny problem: nie ma nigdzie miejsca na pozostawienie ponadplanowego bagażu, który miał przecież pozostać w samochodzie. Ze względów antyterrorystycznych, bagaż można przechować w takich blaszanych skrzynkach bagażowych jedynie na 72 godziny. Tutaj pomaga nam wskazówka jednego z żołnierzy patrolujących teren lotniska. Rzeczywiście, idę na zwiady do pobliskiego Mariotta. Jako, że nocuję często w Mariocie w aktualnym projekcie przedstawiam się jako stały klient, który ma duże kłopoty bagażowe. Wyjaśniam sytuację z wypadkiem i po 10 minutach nasz bagaż jest już skrzętnie ulokowany w przechowalni hotelowej, a ja wracam do żony, ktora jest wciąż pod mocnym wrażeniem ostatnich 2 godzin.

Potem nadchodzą nasi współpodróżnicy i jest fajnie.

Ale to jeszcze nie koniec ciekawostek lub ingerewcji strony duchowej, chociaż tym razem sytuacja dotyczy całej naszej wycieczki.

W Paryżu wsiadamy do samolotu w kierunku Meksyku. Nagle bagaże zaczynają być sprawdzane powtórnie. Po godzinie wszyscy zostajemy wyproszeni z samolotu. Kątem oka zauważamy jak jeden brodaty pasażer zostaje odeskortowany w towarzystwie francuskiej policji. Wydaje się nam, że po raz kolejny jest za co dziękować Bogu, co Jan wyraźnie podkreśla.

Francuskim pilotom skończyły się godziny pracy i dlatego dzisiaj już samolot nie odleci (i pewnie potrzeba też dalszej kontroli samolotu), dostajemy wikt i hotel. Odlecimy nastepnego dnia.”

A teraz mniej formalnie... :)

Dlatego pierwsze dwa dni w sąsiędztwie cudownego obrazu Maryi z Guadalupe na meksykańskim ponczo, to dziękowanie za opiekę, a także zanoszenie intencji, z którymi przyjechaliśmy do Naszej Matki. Istotnie, z całej podróży największe wrażenie na nas zrobiła Mateczka z Guadalupe oraz pobożność Meksykanów, dla których Matka Boża jest integralną częścią ich życia. Wiara ta jest inna od naszej polskiej, ale nie ustępuje jej żarliwością, a przekracza absolutnym przekonaniem o obecności Mateczki w ich codziennym życiu. Jesteśmy tak samo przekonani jak Mesykanie, że Ona tam była z nami i jest cały czas w tym miejscu, które sama wybrała, z narodem, który sama wybrała, ale nie zapominamy, że jest Ona Królową Polski. Jej żywe oczy na Boskim Wizerunku widzą nasz każdy krok, każdą chwilę radości, cierpienia i każdą naszą myśl, wraz z jej konsekwencjami w naszych czynach.

I jaki przypadek: podczas podróży autobusem Jacek Przewodnik opowiadał przez chwilę o specyfiku kubańskim na raka o nazwie Vidatox. Natychmiast zanotowaliśmy sobie jego dane, bo od dawna wiemy, że nasza Pani pomaga swoim dzieciom różnymi sposobami. Nie było go potem łatwo sprowadzić, a jedno zamówienie niemmiecki wydział ceł odesłał do kraju wysyłki, bo firmy farmaceutyczne mocno bronią swojego terenu. Ale któż jak Bóg? Już od paru dni siostra Danuta zażywa ten specyfik sporządzany z trucizny skorpiona dodatkowo do chemioterapii. Weronika zawiozła go do niej niecały tydzień temu.  Kupiliśmy trzy buteleczki, a to znaczy, że wystarczy go jej na cały rok.

Fajna atmosfera wycieczki była dla nas takim drugim wspaniałym  highlight. Sympatyczna rodzina Budziaszków z naszym ukochanym Jankiem, gotowa na wszelkie dyskusje o wierze i nie tylko, zapada głęboko w pamięć :)  Ale jakże sympatycznym zaskoczeniem dla nas, a szczególnie dla Weroniki, było małżeństwo państwa Zielińskich. Pan Jacek dostarczył wspaniała muzyczną oprawę dla uroczystości duchowych i nie tylko, jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni, ponieważ udział w mszy stawał się wówczas prawdziwą ucztą duchową :) A rozśpiewane dziewczyny? Trudno tu znaleźć dobry opis, ponieważ i tak nie odda to całej sympatii, piękna, roześmianej radości, czaru młodości i miłości, który się ukrywa w waszym śpiewie. Nie da się ukryć, że dla nas to właśnie wasz śpiew jest jak magnes podczas koncertu JSJD, nie sposób się obronić przed jego przejmującym pięknem, które wyrasta ze słów o Bogu w kompozycjach wspaniałych ludzi. Dlatego szansa słuchania was podczas pielgrzymki w Meksyku był jak jakiś mocny trunek, po którym o dziwo nie traci się poczucia rzeczywistości, lecz raczej zyskuje na ostrości widzenia duchowego. Dzięki Wam Dziewczyny!

Kochamy Was wszystkich i życzy Wam wszystkim wiele radości w dalszej muzycznej pracy dla Boga. Tylko Jezus jest Panem!

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 29.03.2024

Ostatnio dodane

Kategorie