Wyjdźmy zatem w ramach obecnej dogrywki od wścieklizny: na wściekliznę nie ma innej rady jak szczepionka i w ogóle nie da się tego leczyć. Ale szczepionka jest nieobowiązkowa i szczepi się pokąsanych [2]. Nikt do tej szczepionki nie ma startu, nawet chyba szpece od natki pietruszki i lewoskrętnej witaminy C nie kwestionują wścieklizny chyba? Jest to jakiś punkt wyjścia, w ogóle dlaczego [...]