Rasizm i Tolerancja
dodane 2016-02-02 01:22
Wpis z 10.08.2009
Wpis z 10.08.2009
Witam ponownie!
Problem tzw rasizmu jest teraz na tzw topie. Moja ulubiona wikipedia definiuje go tak:
Rasizm, dyskryminacja rasowa (z fr. le racisme od la race – ród, rasa, grupa spokrewnionych) – pseudonaukowa ideologia oraz wypływające z niej zachowania przyjmujące założenie wyższości niektórych ras ludzi nad innymi. Przetrwanie tych "wyższych" ras staje się wartością nadrzędną i z racji swej wyższości dążą do dominowania nad rasami "niższymi"[2]. Rasizm opiera się na przekonaniu, że różnice w wyglądzie ludzi niosą za sobą niezbywalne różnice osobowościowe i intelektualne (ten pogląd znany jest w jęz. ang. jako racialism[3]).
Niby fajna definicja ale kiepska. Dlaczego?
Przeprowadźmy prosty experyment myślowy. Wyobraźmy sobie 4 państwa: A, B, C, D, w każdym mamy:
- naród
- szowinistów-rasistów-nacjonalistów
I teraz pora na tabelkę:
xxx | rasizm A | rasizm B | rasizm C | rasizm D |
rasiści A | nie zwalcza | zwalcza | zwalcza | zwalcza |
rasiści B | zwalcza | nie zwalcza | zwalcza | zwalcza |
rasiści C | zwalcza | zwalcza | nie zwalcza | zwalcza |
rasiści D | zwalcza | zwalcza | zwalcza | nie zwalcza |
Widać zatem od razu, że rasista A będzie wystepował przeciw rasizmiwi B, C, D. Rasista B - przeciw A, C,D. Rasista C - przeciw rasizmowi A, B, D. Rasista D wreszcie - przeciw rasizmom A,B,C.
Co więcej: widac z tego zestawienia, że rasisci z wielkim zaangażowaniem zwalczają rasizm, tylko nie swój, a konkurencji. Tak więc samo angażowanie się w walkę z rasizmem nie tylko nie wyklucza rasistowskich skłonności angażującego, ale wręcz jest poszlaką wskazującą na nie. W tym przykładzie rasista w 75% przypadków zwalcza rasizm, a tylko w 25% go popiera.
Co innego jest jak ktoś nie jest rasistą. Wtedy będzie okrzyknięty rasistą, bo nie kotłuje się w tym rasistowskim kotle, bo go to nie obchodzi. Czyli nie "zwalcza rasizmu". Przypadki, że ktoś zwalcza "rasizm jako taki" są nieliczne i trudno je stwierdzić.
Wykazac bowiem trzeba, że nie istnieje żaden rasizm R, z którym dana osoba się identyfikuje.
To samo rozumowanie mozna zastosowac i wobec tzw sexizmu.
II Oj los mój nieszczęsny, chyba długo nie pociągnę. W każdym razie po rasizmie przyszła kolej na tolerancję.
Słownik PWN podaję taką definicję:
1. «poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych»
Która jest fajniejsza tym razem od wikipedycznej. Przede wszystkim mamy tu mowę o upodobaniach różniących się od własnych. Bo np. za PRL Przymanowski mówił co chciał, Kliszko mówił co chciał, Urban mówił co chciał a nawet Albin Siwak mówił co chciał. Czy zatem PRL był krajem pełnym tolerancji i pluralizmu? No nie, bo innych to oni nie szanowali za bardzo.
Powstaje zatem pytanie: czy ta cała tolerancja ma w ogóle sens?
Aby przeanalizować problem postarajmy się najpierw sprecyzować własne poglądy. Utrzymuję np. że:
1. W dzień jest jasno a w nocy ciemno.
2. Trzeba przestrzegać ciszy nocnej, żeby ludzie mogli spać.
3. Na zielonym idziemy, na czerwonym stoimy.
4. Nie szczam znajomym na dywan.
5. W sklepie płacę za zakupy.
Teraz zademonstruję przykład poglądów innych od tych powyżej, aby pokazać, jakie poglądy powinienem tolerować:
1. W dzień jest ciemno a w nocy jasno.
2. Nie trzeba przestrzegać ciszy nocnej, ludzie nie muszą spać w nocy.
3. Na zielonym stoimy, na czerwonym idziemy.
4. Szczam znajomym na dywan.
5. W sklepie nie płacę za zakupy.
Zgodnie z definicją właśnie te poglądy,wierzenia, upodobania powinienem szanować. Jest to bez sensu zupełnego, co więcej takie poszanowanie uniemożliwia funkcjonowanie społeczeństwa. Można tu przeprowadzić głęboki experyment myślowy: Niech każdy się zastanowi, jakie są jego poglądy, potem stwórzmy idealny światopogląd do tolerowania. Idealny: czyli nie ma żadnych punktów wspólnych z naszym. Będziemy go tolerować? No nie.