Rasizm i Tolerancja

dodane 01:22

Wpis z 10.08.2009

Wpis z 10.08.2009
Witam ponownie!

Problem tzw rasizmu jest teraz na tzw topie. Moja ulubiona wikipedia definiuje go tak:

Rasizm, dyskryminacja rasowa (z fr. le racisme od la race – ród, rasa, grupa spokrewnionych) – pseudonaukowa ideologia oraz wypływające z niej zachowania przyjmujące założenie wyższości niektórych ras ludzi nad innymi. Przetrwanie tych "wyższych" ras staje się wartością nadrzędną i z racji swej wyższości dążą do dominowania nad rasami "niższymi"[2]. Rasizm opiera się na przekonaniu, że różnice w wyglądzie ludzi niosą za sobą niezbywalne różnice osobowościowe i intelektualne (ten pogląd znany jest w jęz. ang. jako racialism[3]).

Niby fajna definicja ale kiepska. Dlaczego?

Przeprowadźmy prosty experyment myślowy. Wyobraźmy sobie 4 państwa: A, B, C, D, w każdym mamy:

  1. naród
  2. szowinistów-rasistów-nacjonalistów

I teraz pora na tabelkę:

Rasizm. Tabela poglądowa
xxx rasizm A rasizm B rasizm C rasizm D
rasiści A nie zwalcza zwalcza zwalcza zwalcza
rasiści B zwalcza nie zwalcza zwalcza zwalcza
rasiści C zwalcza zwalcza nie zwalcza zwalcza
rasiści D zwalcza zwalcza zwalcza nie zwalcza

 

Widać zatem od razu, że rasista A będzie wystepował przeciw rasizmiwi B, C, D. Rasista B - przeciw A, C,D. Rasista C - przeciw rasizmowi A, B, D. Rasista D wreszcie - przeciw rasizmom A,B,C.

Co więcej: widac z tego zestawienia, że rasisci z wielkim zaangażowaniem zwalczają rasizm, tylko nie swój, a konkurencji. Tak więc samo angażowanie się w walkę z rasizmem nie tylko nie wyklucza rasistowskich skłonności  angażującego, ale wręcz jest poszlaką wskazującą na nie. W tym przykładzie rasista w 75% przypadków zwalcza rasizm, a tylko w 25% go popiera.

Co innego jest jak ktoś nie jest rasistą. Wtedy będzie okrzyknięty rasistą, bo nie kotłuje się w tym rasistowskim kotle, bo go to nie obchodzi. Czyli nie "zwalcza rasizmu". Przypadki, że ktoś zwalcza "rasizm jako taki" są nieliczne i trudno je stwierdzić.

Wykazac bowiem trzeba, że nie istnieje żaden rasizm R, z którym dana osoba się identyfikuje.

To samo rozumowanie mozna zastosowac i wobec tzw sexizmu.

II Oj los mój nieszczęsny, chyba długo nie pociągnę. W każdym razie po rasizmie przyszła kolej na tolerancję.

Słownik PWN podaję taką definicję:
1. «poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych»

Która jest fajniejsza tym razem od wikipedycznej. Przede wszystkim mamy tu mowę o upodobaniach różniących się od własnych. Bo np. za PRL Przymanowski mówił co chciał, Kliszko mówił co chciał, Urban mówił co chciał a nawet Albin Siwak mówił co chciał. Czy zatem PRL był krajem pełnym tolerancji i pluralizmu? No nie, bo innych to oni nie szanowali za bardzo.
Powstaje zatem pytanie: czy ta cała tolerancja ma w ogóle sens?
Aby przeanalizować problem postarajmy się najpierw sprecyzować własne poglądy. Utrzymuję np. że:
1. W dzień jest jasno a w nocy ciemno.
2. Trzeba przestrzegać ciszy nocnej, żeby ludzie mogli spać.
3. Na zielonym idziemy, na czerwonym stoimy.
4. Nie szczam znajomym na dywan.
5. W sklepie płacę za zakupy.
Teraz zademonstruję przykład poglądów innych od tych powyżej, aby pokazać, jakie poglądy powinienem tolerować:
1. W dzień jest ciemno a w nocy jasno.
2. Nie trzeba przestrzegać ciszy nocnej, ludzie nie muszą spać w nocy.
3. Na zielonym stoimy, na czerwonym idziemy.
4. Szczam znajomym na dywan.
5. W sklepie nie płacę za zakupy.
Zgodnie z definicją właśnie te poglądy,wierzenia, upodobania powinienem szanować. Jest to bez sensu zupełnego, co więcej  takie poszanowanie uniemożliwia funkcjonowanie społeczeństwa. Można tu przeprowadzić głęboki experyment myślowy: Niech każdy się zastanowi, jakie są jego poglądy, potem stwórzmy idealny światopogląd do tolerowania. Idealny: czyli nie ma żadnych punktów wspólnych z naszym. Będziemy go tolerować? No nie.

 
nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 02.05.2024

Ostatnio dodane