Dzieciątko Jezus
dodane 2016-02-02 01:47
Wpis z 20.09.2009
Uciąłem sobie rozmówkę z protestantami, twierdzącymi, że na Krzyżu katolicy przedstawiają Dzieciątko. Zupełnie im to nieudolnie wychodzi, a z tego będzie nowy artykulik. Wobec prostej konstatacji, że tak nie jest bronią się spekulacją i dygresja. Wczoraj tam im to opisałem, że opowiadają androny. co za życie. a tak to w kościele byłem. Czemu jak się kogoś spytać, czemu chodzi do kościoła to nie powie, że fajnie jest? Że niby niefajnie i ciężar? W kościele jest fajniej niż w galerii. W galerii kiepsko. Jutro też planuję iść do kościoła.
II
Wpisanie frazy "Jezu ufam Tobie" w wyszukiwarkę internetową przyniesie nam sporo wyników, wyglądających na ogół tak:
?Szereg protestantów twierdzi jednak, że jest na tym obrazie przedstawione Dzieciątko Jezus. Ignorują to, co widać aby uzasadnić tezę:
Większość katolików rzymskich postrzega Jezusa jako małe ,bezbronne dzieciątko na rekach Marii, (a cóż taki "mały" może zdziałać)
Może dziwić, w jaki sposób proste spostrzeżenie empiryczne ( widać co innego) przegrywa z wyrafinowaną spekulacją.
Wiadomo, że istnieje wiele różnych rzeźb, obrazów itp witraży o różnorakiej tematyce. Aby tą tezę uzasadnić nie wystarczy pokazać,ze istnieją jakieś przedstawienia Maryi z Dzieciątkiem Jezus, ale trzeba wykazać, że są one wyłączne lub prawie wyłączne. Jest to dość proste: ilość obrazów w świątyni jest policzalna, łatwo można określić, ile przedstawia Dzieciątko a ile nie. Konkretne liczby. Podobnie można policzyć te znajdujące się w przestrzeni publicznej, z uwzględnieniem kapliczek, cmentarzy, krzyży na skrzyżowaniach.
Gdyby po przeliczeniu się okazało, że faktycznie 90% jest takich przestawień Maryi z Dzieciątkiem, to by było jasne, że mają rację.
Ale oni nie chcą, tylko tak se beztrosko opowiadają o swoim głębokim przekonaniu. Nie chcą, bo oczywistym jest, że jest ta koncepcja wyssana z palca. Można ją zweryfikować w pół godziny.Większość obrazów/rzeźb/witraży nie przedstawia Dzieciątka Jezus.
Jednak dalej brną stosując typową dla protestantyzmu dialektykę. Otóż wiadomo, że albo możemy mierzyć coś w wartościach bezwzględnych, (np. 50 gruszek) albo w procentach (np. 20% aut to gruchoty).
Jeśli podajemy dane w formie procentowej, to odwołujemy się do jakiejś całości (100%) i określamy, jaką cześć tej całości coś stanowi. I taki charakter ma teza o przedstawianiu Jezusa jako Dzieciątka: takie przedstawienia dominują. Uzasadniają protestanci ją podając wartości bezwzględne, czyli że dużo. Ale w pewnym konkretnym przypadku może czegoś być dużo, ale nikły procent - bo całość jest o wiele większa: np.: nieźle zarabiam 5000 na rękę, ale to jest nikły procent miesięcznych wypłat w Polsce.
I tu mamy taki właśnie przykład: Chrystus jest przedstawiany jako Dzieciątko, ale jak policzymy krzyże, Drogę Krzyżowa, Jezusa Zmartwychwstałego to procent jest niewielki. Potraktujmy ten pomysł w kategoriach wytworu furii ślepej na rzeczywistość dostrzegalną na pierwszy rzut oka, a więc kompromitujący osoby go głoszące. Na zakończenie przedstawiam moje postulaty empirycznej weryfikacji postawionej tezy:
-
Przeliczenie obrazów i określenie procentu.
-
Ankieta wśród masy katolików, np. udających się w Wielki Piątek na nabożeństwo. Pytanie: Czy Jezus na Krzyżu to Dzieciątko?