Ślady obecności

dodane 21:37

Czuję się zobowiązana do opisania kawałka ostatniego dnia w pracy w zeszły piątek (brzmi donośnie, a było to zaledwie przedwczoraj). W czwartek słuchałam konferencji-wywiadu z o.Joachimem Badenim. Kto zna, to wie, że to dominikanin-mistyk (nie żyje, więc żyje naprawdę). Podczas tej konferencji (warto bardzo posłuchać, poszerza serce: o tu http://www.beczka.krakow.dominikanie.pl/index.php?section=audio, trzeba zjechać prawie na sam dół tej strony i wejść na hasło OPEN na luzie czyli spotkanie z gościem o. Joachim Badeni OP) ojciec mówi m.in. o Eucharystii. Powiedział tam np. takie zdanie, że podczas Eucharystii Bóg karmi nas swoim Ciałem. Karmi tych, którzy przychodzą, a tych którzy nie przychodzą - nie karmi. Niby oczywiste, ale mnie ruszyło. Powiedział też, by się modlić o to, by Pan otwierał oczy na Niego, by mówić Mu, że chce się zostać Jego przyjacielem i by On pomógł wchodzić wgłąb Eucharystii, pomagał zrozumieć, to, że karmi mnie Swoim Ciałem. I by był ze mną cały dzień. Toteż nasłuchałam się w czwartek i w piątek poleciałam rano przed pracą na Eucharystię i usilnie prosiłam Go o te wszystkie rzeczy jak wyżej. Rzeczywiście zainterweniował bezpośrednio w moją pracę, bardzo bezpośrednio jak na moje wymagania. Podczas wprowadzania danych do komputera, co robię codziennie niemal bezmyślnie już, przyszło mi do głowy, aby sprawdzić przelewy, które robiłam niedawno. W firmie ja płacę wszystkie rachunki internetowo, a szef je tylko podpisuje nie sprawdzając właściwie. W miesiącu robię ich około 30-40, więc nie bardzo mi się uśmiechało sprawdzać przelewy, nigdy tego nie robiłam, zresztą co to w ogóle znaczy? Co właściwie mam sprawdzać? No, ale znów to samo przyszło mi do głowy. Dziwne. Nie wiedziałam za co się wziąć, więc sprawdziłam nawet nie ostatnie przelewy, ale te, które robiłam jakieś dwa tygodnie temu. Były to przelewy na około 17000 zł. Dla niektórych niedużo, dla niektórych dużo. Dla mnie - dużo. No i okazało się, że przelałam pieniądze z naszego konta na nasze konto oszczędnościowe!!! Pieniądze zostały w firmie! Zrobiłam szybko przelewy, zadzwoniłam do szefa, nie odbierał, napisałam smsa, gdzie kajałam się i przepraszałam na zmianę (można mnie zwolnić za coś takiego, wiadomo) prosząc, by jak najszybciej podpisał te przelewy. Otóż oddzwonił do mnie po południu mówiąc, że nie szkodzi, że się pomyliłam (!) i że dobrze, że dziś się zorientowałam, bo te pieniądze były zasądzone przez sąd (jak z nazwy wynika) i dziś przypadał ostatni dzień zasądzonego terminu. Gdybym się zorientowała później popadlibyśmy w wysokie kary sądowne...

I tak oto mój Bóg, żywy i obecny w Hostii, uratował mi skórę.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024

Ostatnio dodane