Mamy takiego świętego, który dobrze zna duszę polską, rosyjską, ukraińską.

Wie, jak mocno potrafią się różnić polskie partie i stronnictwa i co się może wydarzyć, gdy jego rodacy rwą się do walki.

Rozumie, jak trudne są rozmowy i układy z wrogiem i co oznaczają zabory i przegrane powstania.

Pisał w "Pamiętnikach": "Tymczasem w Warszawie i na calym obszarze polskiej ziemi zapanowało tak dzikie prześladowanie religii i narodowści naszej, jakiego nie było nawet za czasów Mikołaja. Po uśmierzeniu zbrojnego powstania nie tylko wieszano i wysyłano na Sybir tych, co w nim udział przyjęli, lecz wysiedlano całe wsie i zaścianki i całą ludność przepędzano jak trzodę w głąb Rosji dlatego tylko, że była katolicką i polskiego używałą języka." Kieruje się miłością bliźniego, nie strategią, więc żal mu każdego człowieka. To św. Zygmunt Szczęsny Feliński.

Mamy kogo zaprosić do wspólnej modlitwy o pokój dla naszych narodów.  

 

Mader

mader.isma.kasia.aga@gmail.com