Łk 19, 11-28

Co ja mogę zrobić sam? To nie ma sensu. To się nie uda. Nie mam siły, nie potrafię. Nikt tak nie myśli. Co ja mogę sam przeciw złu? Złu całego świata? 

Kto kazał mi troszczyć się o cały świat? Bóg dał mi życie tu i teraz, w moim kwalaku swiata?. Czy w moim otoczeniu jest porządek, miłość, dobro? Nie dam rady przykuwać się do każdego zagrożonego wycinką drzewa, ale co mogę zrobić z klepiskiem pod moim oknem?  

Jeśli nie dam rady przegadać, przekonać, przekrzyczec tłumu ludzi, czy potrafię spokojnie wysłuchać jednej osoby? Na tyle spokojnie i z akceptacją, by potem ona wysłuchała mnie? Tylko wysłuchała tym razem. 

Nie mam broni, nie umiem i nie chcę się nią posługiwać. A gdzie jest mój różaniec? 

Tutaj jestem sam. Gdzie mogę poszukać podobnie jak ja myślących ludzi? 

Tyle chyba dam radę, mam siłę, potrafię.