Jestem/ nie jestem godny

dodane 16:58

Łk 7, 1-10

Zasługuje - nie jestem godny. Na ile te dwie postawy się wykluczają? Zaprzeczają sobie? Czy też się łączą? Poczucie że na coś zasługuje, to obawa przed pychą. A nie jestem godzien? Czy nie brzmi to falszywie? Bo przeciez kimś jestem, coś potrafię, coś robię, jakoś się staram. 

Na co zasługuje a czego jestem godzien? 

Jestem dzieckiem Bożym. Dopóki naprawdę jesteśmy dziećmi, młodymi ludźmi, młodymi pracownikami, chciałbyśmy być dorośli, wolni , samodzielni. Dopiero gdy ta samodzielność przygniata nas odpowiedzialnością , chcielibyśmy być pod opieką dobrego, mądrego, ale pozostawiającego nam wolność Ojca. A więc możemy być dziećmi Bożymi. Co daje nam godność. Dlatego, że nimi jesteśmy, zawsze możemy oczekiwać Jego miłosierdzia. 

Ale nie dlatego tego że jakos na nie zasłużyliśmy - zapracowaliśmy, zarobiliśmy. Nie. Owszem, Bóg docenia nasze wysiłki zrobienia czegoś, zbudowania, zorganizowania, zrobienia czegoś dobrego lub porządku w jakieś sferze życia. Ale nie jest to waluta, za którą moglibyśmy otrzymać większą czy lepszą Jego łaskę. Bo każdy z nas zasługuje na pełnię Jego miłosierdzia. Nie dlatego że coś zrobiliśmy, ale dlatego że to On pierwszy nas ukochał. Ponieważ nas kocha, jesteśmy godni. Nie odwrotnie. 

Czyli, aby być godnymi godnością dziecka Bożego, trzeba nam opuścić swą dumę z powodu naszych zasług. Są one po prostu naszym darem dla Ojca który nas kocha, nie zaś waluta do zdobycia Jego miłości. 

Kategorie

Jestem/ nie jestem godny

dodane 16:58

Łk 7, 1-10

Zasługuje - nie jestem godny. Na ile te dwie postawy się wykluczają? Zaprzeczają sobie? Czy też się łączą? Poczucie że na coś zasługuje, to obawa przed pychą. A nie jestem godzien? Czy nie brzmi to falszywie? Bo przeciez kimś jestem, coś potrafię, coś robię, jakoś się staram. 

Na co zasługuje a czego jestem godzien? 

Jestem dzieckiem Bożym. Dopóki naprawdę jesteśmy dziećmi, młodymi ludźmi, młodymi pracownikami, chciałbyśmy być dorośli, wolni , samodzielni. Dopiero gdy ta samodzielność przygniata nas odpowiedzialnością , chcielibyśmy być pod opieką dobrego, mądrego, ale pozostawiającego nam wolność Ojca. A więc możemy być dziećmi Bożymi. Co daje nam godność. Dlatego, że nimi jesteśmy, zawsze możemy oczekiwać Jego miłosierdzia. 

Ale nie dlatego tego że jakos na nie zasłużyliśmy - zapracowaliśmy, zarobiliśmy. Nie. Owszem, Bóg docenia nasze wysiłki zrobienia czegoś, zbudowania, zorganizowania, zrobienia czegoś dobrego lub porządku w jakieś sferze życia. Ale nie jest to waluta, za którą moglibyśmy otrzymać większą czy lepszą Jego łaskę. Bo każdy z nas zasługuje na pełnię Jego miłosierdzia. Nie dlatego że coś zrobiliśmy, ale dlatego że to On pierwszy nas ukochał. Ponieważ nas kocha, jesteśmy godni. Nie odwrotnie. 

Czyli, aby być godnymi godnością dziecka Bożego, trzeba nam opuścić swą dumę z powodu naszych zasług. Są one po prostu naszym darem dla Ojca który nas kocha, nie zaś waluta do zdobycia Jego miłości.