Osądy
dodane 2020-10-03 18:08
I procedury
Starsza pani boleśnie spotkała się z rowerzysta na drodze do autobusu. Ścieżka rowerowa nie miała pasów dla pieszych a pomysł, że ktoś będzie chciał wsiąść do autobusu był w tym momencie niezrozumiały dla rowerzysty. Jeszcze w szoku starsza pani mocno go za to przepraszała, choć to ona została bardzo poturbowana. Ale z powodu stresu zareagowała jak dziecko , które coś widocznie źle zrobiło, skoro znalazło się w takiej sytuacji.
Ta psychiczna regresja , cofnięcie się do emocji dziecka utrzymała się jeszcze podczas pierwszego przesłuchania przez policję. Dopiero ze 2 tygodnie później, już bezpieczna we własnym łóżku , psychika odblokowała cały film z tego wydarzenia. Starsza pani przypomniała sobie którędy szła, i to, że po upadku zmieniła położenie , dokładnie wszystko. Ku niezadowoleniu pani z policji przy drugim przesłuchaniu. " Później to ludzie zawsze kombinują" stwierdziła.
No niestety. Wcześniej to pani nie była na zajęciach albo ich nie miała . Zajeciach z psychologii, takiej nauki która czasem dziwnie komplikuje sprawy proste. Bo wszystko to - początkowy szok i zniekształcenie wspomnien,aby ochronić psychikę zaraz po wypadku, a potem jasne przypomnienie sobie szczegółów, jest całkowicie prawidłowe i zgodne z psychologia ofiar traumy!
Tymczasem prowadzący śledztwo nastawieni są na znalezienie winnego i ukaranie go. Osadzanie, wartościowanie, ukaranie. Dzielenie, sadzenie, to nie są dzialania dobre. Ktoś jest dobry a ktoś zły, ktoś winny a ktoś niewinny. Procedury są tak ustawione a ludzie tak przeszkoleni, że trudno pomyśleć, iż to był wypadek, dwie osoby w chwili nieuwagi znalazły się w jednym punkcie i po części są obie trochę winne.