Katolicki sylwester

Dzisiaj katolicki "sylwester". Ostatni dzień roku liturgicznego. Od jutra pierwszy dzień adwentu - nowego roku kościelnego.

Adwent, czyli przyjście.

Jak obronić ten czas przed reniferami, opasłym krasnalem z siwą brodą, choinkami, karpiami, dżingelbendami? Jak obronić ten czas także przed tymi eklezjalnymi lastkristmasami, typu: "ten adwent będzie/jest inny niż wszystkie", "najważniejsze, aby Pan Jezus narodził się w twoim serduszku", etc. etc.

Pamiętam, gdy adwent był czasem pokuty. Z czasem i modą światową, gdy wszystko zaczęto zamieniać na "fajne" i w duchu "prawa do wszystkiego", i z kościoła wymieciono to co po prostu piękne i mądre.

"Rorate caeli desuper et nubes pluant justum."