Czytając "Wyznania" św. Augustyna natrafiłem na bardzo ciekawy fragment. W księdze VIII, czytamy: "Moja młodość była szczególnie obłędna, zwłaszcza sam jej świt, gdy tak Ciebie prosiłem o czystość obyczajów: 'Daj mi czystość obyczajów, ale jeszcze nie w tej chwili'." Ten krótki fragment uderzył mnie swoim podobieństwem do mojej aktualnej sytuacji. Co więcej, mam świadomość szerszego kontekstu tego problemu, problemu odwlekania radykalnej zmiany, o której mówił Jezus w Mt 5,27-32.

"27 Słyszeliście, że powiedziano: "Nie będziesz cudzołożył". 28 A ja wam mówię, że każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już w sercu swoim dopuścił się z nią cudzołóstwa. 29 I jeśli twoje prawe oko powoduje twój upadek, wyłup je i odrzuć od siebie. Bo lepiej dla ciebie, aby zginął jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało zostało wrzucone do piekła. 30 I jeśli twoja prawa ręka powoduje twój upadek, odrąb ją i odrzuć od siebie. Bo lepiej dla ciebie, by zginął jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało poszło do piekła. 31 Powiedziano też: "Kto by oddalał swoją żonę, niech jej da dokument rozwodowy". 32 A ja wam mówię, że każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - czyni z niej cudzołożnicę; a kto z oddaloną się ożeni, dopuszcza się cudzołóstwa.", Mt 5,27-32.

Powyższy fragment Pisma jest jednym z najczęściej przytaczanych przez...ateistów i wszelkich wrogów naszej wiary. Dlaczego? Powód jest prosty, ostra retoryka naszego Pana, która staje się łatwym, a zarazem płytkim, obiektem ataków przeciwników wiary w Boga. Próbuje się wykazać, że Jezus jest barbarzyńcą, który oczekuje od swoich wyznawców iście masochistycznych poświęceń. Nic bardziej mylnego. Trzeba pamiętać, że Chrystus to także Nauczyciel, który uczy językiem przypowieści. 

Czego uczy powyższa przypowieść? Na pewno tego, że grzeszyć można także w swoim sercu, nawet za pomocą myśli. Przykład pożądliwego spojrzenia na kobietę jest tylko przykładem (swoją drogą, w przypadku mężczyzn, bardzo trafnym!). Jezus doskonale uczy, że wszelkie zło rodzi się już w głowie człowieka. Po 2000 lat dowiedli tego współcześni psychologowie...

Jednak osobiście dostrzegam w tym fragmencie Biblii głębszą naukę. Mocne słowa, wyolbrzymienie, zostało użyte w prostym celu: aby zmusić odbiorców do reakcji, do szybkiego działania. Jeżeli Twoja myśl, Twoje przyzwyczajenie, Twoja wada (zobrazowane w postaci "członków") są Ci przyczyną grzechu to NATYCHMIAST się z tym uporaj. Nie bądź jak św. Augustyn, który uciekał od tej bolesnej chwili całkowitego zerwania z grzeszną przeszłością. Nie bądź taki jak ja...

To znany, pospolity problem. Dostrzegam go w tak banalnych sytuacjach jak odkładanie codziennych obowiązków, ale i w poważnych sytuacjach, gdy uzależniamy swoje (bądź innych) życie od własnej opieszałości. Nie powinniśmy tego robić, Jezus oczekuje od nas RADYKALIZMU, który wcale nie oznacza szaleństwa a zapewnia szybkie uleczenie i nawrócenie.