Nie sądzę, by ktokolwiek z rządu czytał tego bloga. Ale zdecydowano, tak jak postulowałem w poprzednim wpisie.
Ks. prałat Jankowski świetlaną postacią nie był. Dziś to już chyba widać wyraźnie. Najgorsze wobec niego zarzuty okazują się jednak wyssane z palca.