Notes
Królowa?
dodane 2008-05-02 20:50
Uroczystość NMP Królowej Polski - 03.05.2008
„Tyś wielką chlubą naszego narodu”, „Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo”.
Ileż to ludzi, w tak wielu kościołach naszego kraju śpiewa dzisiaj te słowa. Lecz ów jakże podniosły i radosny nastrój mąci pytanie, które jak czarna chmura, przychodzi na myśl. Ilu jednak jest takich, którzy w tej Twojej Polsce, w Twoim królestwie zakrzykną: My nie potrzebujemy Królowej, my mamy demokrację! Nikt nie będzie nami rządził, nikt nie będzie nam mówił jak mamy żyć. Sami sobie ustanowimy prawa, przegłosujemy co dobre, a co złe, w dyskusjach ustalimy które przykazania zachować, a które odrzucić - bo są już przestarzałe, nie na dzisiejsze czasy.
Kiedyś byłaś potrzebna
- gdy potop szwedzki zalewał ojczyznę, gdy trzeba było cudu nad Wisłą
uciekaliśmy się do Ciebie
- w czasie okupacji, i potem, gdy odzyskawszy wolność utraciliśmy niezależność, gdy Prymasa zamknięto nam do więzienia - padaliśmy na kolana, gotowi nawet puste ramy całować, wołaliśmy gromkim głosem, jak jeden mąż - „My chcemy Boga w książce, w szkole”, śpiewaliśmy wśród obłudy, zakłamania, gwałtu i strachu - „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”
I stał się cud.
Wyprowadził nas z niewoli faraona, suchą nogą przeszliśmy Czerwone Morze -i były przepiórki, była manna, ludzie wyszli z więzień i zapełniły się sklepowe półki.
Ale była także góra Synaj i Tablice Przymierza. Były słowa: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” - i były przykazania.
Jakże krótką mamy pamięć, jakże szybko zapomnieliśmy o cudach Bożych, które dokonały się na naszych oczach. Ze złota odlaliśmy sobie bożki i cielce i oddajemy im cześć. Sprzeniewierzyliśmy się Bogu i zostaliśmy sami. Włóczymy się po pustyni, błąkając się tam i z powrotem.
- kłótnie, podziały i kłamstwa
- zazdrość i nienawiść
- pornografia w kioskach i przemoc na ulicach
- afery, korupcja i skandale
- bezrobocie i brak perspektyw na przyszłość
zbudowaliśmy sobie nową wieżę Babel
pomieszały się nam języki
kąsają nas jadowite węże
bo zapomnieliśmy, że bez Boga nic nie możemy uczynić
I dziś już nawet wśród pobożnych rozlega się szemrania: „Po coś nas wyprowadził na tę pustynię? Tam było nam lepiej: mieliśmy pełny brzuch, i chleb i pracę.”
- co nam dał krzyż w szkole i ksiądz w telewizji?
- co nam pomogła obrona nienarodzonych?
- co nam pomogła nauka Kościoła?
Wartościami chrześcijańskimi mamy się żywić?
Już nam się uprzykrzył ten pokarm mizerny!
I jakże wielu woła dzisiaj tak, jak owi ludzie z „Kwiatów Polskich” Tuwima:
„Nieraz wzdychali, zazdrościli:
gdybyż to nam..., w dziejowej chwili...
Gdybyż naszemu narodowi
Takiego wodza i geniusza!...
Wróg? Niemiec? Owszem, proszę pana,
Ale uchylam kapelusza. Szatan? Bodajby i szatana
Takiego mieć, proszę ja pana,
Bo to potęga - a nam trzeba
Potęgi, jeszcze raz potęgi”
Nam to jest obojętne: Wróg, Niemiec, Faraon czy Szatan. Wszystko nam jedno - byle dał czego pragniemy: Chleba i Igrzysk.
A Maryja?
Niech nawet i będzie Królową, ale taką jak tamta - w Anglii. Dystyngowana, elegancka, wytwornie ubrana. Będziemy ją podziwiać i wozić karetą, będziemy się jej kłaniać i ją oklaskiwać - ale do rządzenia niech nam się nie wtrąca.
Chleba i igrzysk
- ale przecież „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.”
I boję się, że tak jak Izraelici, również i my usłyszymy z ust Boga te słowa:
Nie dojdziecie do Ziemi Obiecanej, nie zobaczycie jej. I będziecie się błąkać po pustyni aż wymrze to pokolenie wiarołomne i przewrotne. I dotrą tam wasze dzieci i wnuki wasze.
Dlatego gromadzimy się dzisiaj u stóp Matki i Królowej naszej, aby z tej biednej ziemi wołać: Nie opuszczaj nas! Bądź z nami w każdy czas! - zwłaszcza w ten czas, jakże trudny i bolesny. Przychodzimy aby po raz kolejny błagać o cud, cud przemiany naszego kraju, naszego narodu, o cud przemiany naszych serc. Za Jej wstawiennictwem wołamy do Boga za naszą ojczyznę słowami poety:
„My, ludzie skromni, ludzie prości,
Żadni nadludzie ni olbrzymy,
Boga o inną moc prosimy,
O inną drogę do wielkości: ( ... )
Daj nam uprzątnąć dom ojczysty
Tak z naszych zgliszcz i ruin świętych
Jak z grzechów naszych, win przeklętych:
Niech będzie biedny, ale czysty
Nasz dom z cmentarza podźwignięty. ( ... )
Daj rządy mądrych, dobrych ludzi,
Mocnych w mądrości i dobroci. ( ... )
Daj pracującym we władanie
Plon pracy ich we wsi i miastach,
Bankierstwo rozpędź - i spraw, Panie,
By pieniądz w pieniądz nie porastał. ( ... )
Puszącym się, nadymającym
Strąć z głowy ich koronę głupią,
A warczącemu wielkorządcy
Na biurku postaw czaszkę trupią. ( ... )
Niech się wypełni dobra wola
Szlachetnych serc, co w klęsce wzrosły,
Przywróć nam chleb z polskiego pola,
Przywróć nam trumny z polskiej sosny.
Lecz nade wszystko - słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
a sprawiedliwość - sprawiedliwość.
Niech więcej Twego brzmi imienia
W uczynkach ludzi niż w ich pieśni,
Głupcom odejmij dar marzenia,
A sny szlachetnych ucieleśnij.”