Notes
Wielka Sobota
dodane 2008-03-21 22:37
Przyszła do Niego, gdy dzień chylił się ku zachodowi.
On - czekał przez te wszystkie długie chwile oddalenia nieba i ziemi. Dopiero zasłona przybytku, tak dziwnie rozdarta szarugą wieczoru - przywołała jej jednoznaczną bliskość. W mroku nie widział zarysu dziwnej postaci, ale wiedział, że ona jest.
Od dziewiątej nastała noc zmagania. Czas nie radził sobie z odmierzaniem wieczności, a z jedynej góry spływały krzyże.
On - nie jest sam, wspomagany boskością Ojca; ma w sobie siłę Ducha - jednak nadal ciąży człowieczeństwo i ten ból, gdy się doświadcza samotności wywyższenia
Ona - ma wprawę; od tysięcy lat nieustannie obecna na wszystkich ludzkich ścieżkach, dyskretnie uchyla swoje wrota, a droga do bramy taka oczywista.
Noc stanęła w zenicie, świat wstrzymuje oddech własnej świadomości... A Jego krew miesza się już z okruchami niebiańskiego błękitu.
Ona - wciąż ma świadomość swej potęgi, przecież królestwa nie giną pod ciężarem niewinności !
On - tęsknie wypatruje szumu anielskich skrzydeł, w oczach nieśmiało budzą się dni przeszłe - jezioro, oliwkowy gaj, przedsionki świątyni, ścieżki ku ludziom.
Ona - już bez minionej pewności wyciąga ku Niemu przeźroczystą dłoń, ale wrota wciąż otwarte. Wie, że świt jest blisko - odmierzy ostatecznie dzieje milionów, wytyczy nowy szlak - już za bramą. Dlatego mocniej wiruje w tym szalonym, makabrycznym tańcu.
Teraz jeszcze się zmagają, ale Jego szaty już białe, jak kiedyś nocą w ogrodzie, tylko jeszcze rozplatać te chusty i odsunąć kamień.
Z nastaniem dnia ona odeszła - bez słowa skargi, równie tajemnicza i majestatyczna jak kiedyś, może tylko z tym dziwnym smakiem przegranej na zetlałych wargach - brama pozostała ta sama, ale przestrzeń za nią jakże inna !
A świat - śpi jak kiedyś - choć zmieniły się ludzkie szlaki wędrówek.
Oby tylko przyszli i rozpoznali Ogrodnika, byli w Wieczerniku, wyruszyli do Emaus...
"Kto słucha mego słowa i wierzy
ma życie wieczne...
i ze śmierci przeszedł do życia"