Notes
Szkoła Słowa Bożego IV
dodane 2007-12-11 23:21
Środa 12.12.2007
Czytaj:
Mt 11,28-30
Rozważ:
”Przyjdźcie do Mnie” – to wezwanie Chrystus kieruje nie do wybranych, wyjątkowych, szczególnie wiernych, ale do wszystkich, a szczególnie tych utrudzonych i obciążonych. Każdy z nas może więc odnieść je do siebie – zwłaszcza w tych chwilach bolesnych, trudnych, z pozoru beznadziejnych. Właśnie wtedy trzeba nam sobie o tym wezwaniu przypominać, albowiem tylko Bóg może dać wytchnienie utrudzonym (por. Iz 40,28-31) i tylko On może nas pokrzepić.
Jednakże Jezus mówi o jarzmie, które winniśmy wziąć na siebie. Brzmi to trochę dziwnie. Jarzmo bowiem, to przecież drewniana belka lub rama sprzęgająca dwa woły albo osły podczas pracy na roli, np. (w czasie orki, czy też przy ciągnięciu wozu. Jarzmo było też symbolem niewolnictwa. Księga Kapłańska mówi, że Bóg złamał drągi jarzma nałożonego na Izraelitów, aby nie byli już niewolnikami Egipcjan.
Istniała jednak również inna symbolika jarzma. Było ono także obrazem posłusznego poddania się. Mówiono o niesieniu jarzma Bożego Prawa, czy też jarzmie Jego królestwa. Biorąc na siebie takie jarzmo uznawano, że Bóg jest jeden i Jemu należy się posłuszeństwo wyrażające się w przestrzeganiu przykazań. W Syr 6,24; 51,26 mowa jest o jarzmie mądrości. Ponieważ Syr 24 mądrość identyfikuje z Prawem, dlatego jarzmo mądrości to tyle, co jarzmo przykazań. Obecna jest także idea, że ludzie w mądrości znajdą „pokój” (Syr 6,28; 51,27; por Syr 24,7). Z wypowiedzi Syr wynika, że życie z mądrością, to jest wg przykazań przynosi już teraz wolność, siłę, radość i pokój. Dlatego jarzmo mądrości jest łagodnym jarzmem. Jednakże faryzeusze przez swoje ustne tradycje, liczne legalistyczne żądania, uczynili to jarzmo ciężarem dla innych (por. Mt 23)
Jezus natomiast wzywa, byśmy wzięli Jego jarzmo na znak oddania się w Jego służbę (Kpł 26,13; Iz 14,25; Mt 11,29-30) – i przypomina, że jarzmo to jest słodkie, a brzemię lekkie. Wynika to z tego, że oparte jest już nie na Prawie i przestrzeganiu przepisów, ale na wierze i miłości do Boga – miłości, która rodzi cichość i pokorę serca (por. Iz 41,17; 54,11; 61,1). Nie są to bynajmniej cechy ludzi tchórzliwych, jak twierdzą niektórzy. Wręcz przeciwnie, wymagają wielkiej siły ducha, opanowania namiętności gniewu, gwałtowności, (które w gruncie rzeczy są objawami słabości) i odwagi w przeciwstawianiu się naciskom współczesnego świata.
Człowiek, który zaufa Chrystusowi i odpowie na Jego wezwanie znajdzie „ukojenie dla swojej duszy”. Słowa te zaczerpnięte Jr 6,16, gdzie Bóg obiecuje powstrzymać swój gniew, jeśli ludzie zwrócą się ku Jego słowom, zamiast słuchać fałszywych nauczycieli. Ukojenie to nie polega na usunięciu wszelkich trosk, cierpień czy problemów. Nie wynika też ze złagodzenia wymagań – wymagania Jezusa (jak wynika z Mt 5-7) są nawet radykalniejsze niż Prawo Mojżeszowe. Jednakże Nauczyciel, który je nakłada najpierw przekazuje człowiekowi radość królestwa miłosierdzia, a dopiero później owo odnowione Prawo mu ukazuje.
Lekcja do odrobienia:
1. Odpowiem sobie na pytania:
* Pan Jezus mówi „Przyjdźcie do Mnie wszyscy” – czy mam świadomość, że również i mnie do siebie zaprasza? Czy cieszę się z tego zaproszenia i czy z niego korzystam?
* Pan Jezus wzywa szczególnie tych utrudzonych i obciążonych – czy wówczas kiedy upadnę, zgrzeszę, wstyd mi za samego siebie, a nawet czasem brzydzę się sobą, szukam ratunku w Jezusie, lub może uważam się za niegodnego by do Niego przyjść?
* Pan Jezus dał mi swoje Ciało, aby mnie pokrzepić – jak często z tego Daru korzystam, jak wielką ma on dla mnie wartość, jak wielką wzbudza we mnie radość i dziękczynienie?
* Przykazania są drogowskazami prowadzącymi nas do zbawienia i chroniącymi nas przed nieszczęściem – czy rzeczywiście tak na nie patrzę, czy też są dla mnie jarzmem, które niosę jak „zło konieczne” ?
2. Pomodlę się:
Za tych, którzy uznają się za przekreślonych i niegodnych przyjścia do Chrystusa – by tegoroczny Adwent był dla nich czasem przełamania swoich oporów i oddania się Jego Miłości