XXXI Niedziela Zwykła Rok C - 04.11.2007 (Łk 19,1-10)

Tak wielkie było jego pragnienie poznania Jezusa, że nie wahał się narazić na śmieszność, nie dbał o to co sobie pomyślą inni, jak zareagują widząc go na drzewie. Tymczasem rezultat przeszedł jego najśmielsze oczekiwania - oto Nauczyciel chce się zatrzymać w jego domu. Chce iść do tego, którym wszyscy pogardzali i uważali za wielkiego grzesznika. Konsternacja i oburzenie ze strony tłumu, niedowierzanie i ogromna radość w sercu Zacheusza. I to co w tej historii najpiękniejsze - radykalne nawrócenie.

Rodzą się jednak dwa pytania:

Ilu takich "Zacheuszów" żyje wśród nas? Być może im też brakuje jakiegoś dobrego słowa, czy życzliwego przyjęcia...

Zacheusz pragnął poznać Jezusa i robił wszystko, aby tak się stało. Spotkanie z Nim przemieniło jego życie. Jak my staramy się poznać Chrystusa - przez lekturę Pisma Świętego, przez pogłębianie swojej wiedzy religijnej? Przecież nie można pokochać kogoś, kogo się nie poznało...