Notes
Porównywanie
dodane 2007-10-29 11:54
XXX Niedziela Zwykła - Rok C , 28.10.2007 (Łk 18,9-14)
Wbrew pozorom najtrudniejsze i najsmutniejsze spowiedzi to nie te, kiedy przychodzi ktoś, kto nie spowiadał się długi okres czasu czy popełnił bardzo ciężkie grzechy. Tacy ludzie najczęściej bardzo to spotkanie z Miłosiernym Bogiem przeżywają, żałują i wstydzą się tego co stało się w ich życiu. I wtedy w sercu rodzi się radość, bo oto ktoś "był umarły, a znowu ożył, zaginął, a odnalazł się" - i jak syn marnotrawny wraca do domu ojca.
O wiele gorzej jest, kiedy ktoś przychodzi i jednym tchem recytuje: "Nikogo nie zabiłem, nie okradłem, nie zdradziłem. Do kościoła chodzę, modlę się - już więcej grzechów nie pamiętam."
Podobnie faryzeusz - zapewne mówił prawdę i rzeczywiście starał się przestrzegać przepisów Prawa, składał dziesięcinę, modlił się. Jego błędem jednak było to, że porównywał siebie z drugim człowiekiem. A takie porównania prowadzą, tak jak w tym wypadku do pychy - gdy porównujemy się z kimś "gorszym" od siebie, lub do rozpaczy - gdy za punkt odniesienia bierzemy kogoś "lepszego". Tymczasem mamy starać się poznać jacy jesteśmy w oczach Pana Boga - i wtedy odkrywamy jak wiele w nas jeszcze zła, słabości grzechu. Jednakże odkrycie tego wraz ze świadomością, że Pan Bóg kocha nas mimo wszystko nie prowadzi do rozpaczy, ale do umiłowania Go jeszcze bardziej i do jeszcze większej pracy nad sobą.