Notes
Święta rzeź
dodane 2007-09-25 09:38
Wtorek 25.09.2007 (Ezd 6,7-8.12b.14-20)
"I ofiarowali na poświęcenie tego domu Bożego sto wołów, dwieście baranów, czterysta jagniąt, a jako ofiarę przebłagalną dwanaście kozłów za całego Izraela według liczby jego pokoleń."
Co za bezsensowne okrucieństwo – powiedzą niektórzy.
I to ma być Naród Wybrany? Przecież Panu Bogu na nic nie były potrzebne te zabite i złożone w ofierze woły, barany i jagnięta. Zgoda – tylko należy pamiętać, że Pan Bóg wychowywał Izraelitów jak rodzice swoje dziecko – ucząc je stopniowo, w miarę jego dojrzewania. Izraelici nie „spadli z nieba”, żyli w konkretnym czasie i środowisku gdzie takie ofiary były czymś normalnym i oczywistym. Co więcej, składano także ofiary z ludzi, w Izraelu natomiast było to potępiane.
Co za bezsensowne marnotrawstwo – powiedzą inni.
Mieli na pewno wokół siebie ludzi biednych, ludzi głodnych. Jakże wielu z nich można było nakarmić. Tak jak i dzisiaj – po co budować kolejne kościoły i łożyć na ich utrzymanie, kiedy tyle szpitali jest zadłużonych, domy dziecka niedofinansowane, emeryci i renciści ledwo wiążą koniec z końcem…
A we mnie, kiedy słyszę takie słowa rodzą się dwie refleksje:
Rzeczywiście, gdy zaczną znikać kościoły, gdy zacznie się je przerabiać na domy handlowe i sale wystawowe – poprawi się sytuacja w lecznictwie, nie będzie też większych problemów z domami dziecka, czy emerytami i rencistami. Poprawi się, bo wobec tych chorych, których leczenie jest drogie i uciążliwe oraz ludzi starych i nieproduktywnych wprowadzi się eutanazję. Rodzić zaś się będą tylko dzieci „chciane i kochane” – pozostałe się po prostu usunie….
I druga myśl – w czasach Jezusa też tak mówiono: „Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?” Konkretnie zaś powiedział to Judasz, którego słowa Ewangelista Jan skomentował: „Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano.” Dlatego zastanawia mnie ile owej „troski o biednych” jest w tych, którzy głoszą wspomniane przeze mnie zarzuty. A sprawdzić to można bardzo prosto – wystarczy popatrzeć ile z tego co mają, jaki procent ze swoich dochodów przeznaczają na pomoc potrzebującym i ile swojego wolnego czasu poświęcają na pracę charytatywną.