Są takie dni, że można ze szczęścia zachłysnąć się powietrzem. Niewiele do tego potrzeba - trochę słońca i nieszczęście gotowe. Radość... jakie to proste.
Nigdy nie przepadałem za publicznym demonstrowaniem swoich myśli, a co za tym idzie, pisaniem dziennika internetowego. Mam swój dziennik - pamiętnik, pisany po staremu, w zeszycie. Myślę, że jeśli mam być ze sobą szczery, to taka forma jest w zupełności wystarczająca. Z drugiej strony, czytając niektóre zwierzenia ludzi, doszedłem do tego, że może warto dzielić się swoimi spostrzeżeniami na [...]