przygana od Jezusa

dodane 23:12

"Szukacie mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości"(J 6,26)

           --- adresowana do mnie 

W mojej modlitwie jest: "chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu...", podziękowanie za to co dostaję codziennie, przeproszenie za upadki i zaniedbania oraz prośby o dobro doczesne dla B., dla innych i dla mnie... Te prośby stanowią najdłuższą część mojej rozmowy z Jezusem. Nie umiem wyzbyć się niepokoju o takie zwykłe codzienne sprawy związane z ciałem, sprawy które nie dotyczą wzniosłości duchowych. Zamartwiam się o to co wielu określa jako przyziemne. Może dlatego, że jestem z tym wszystkim na co dzień sama. Zniknęła gdzieś beztroska i radość, jaka powinna cechować prawdziwą uczennicę Jezusa.  

W moim otoczeniu są osoby całkowicie oddane szukaniu Jezusa ze względu na potrzeby duchowe. M.- koleżanka, E.-kantorka, J.-katecheta. Oni mają za nic sprawy doczesne. W ogóle nie stąpają po ziemi. Wskazują mi drogę, jaką należy wybrać, by iść prawdziwie za Jezusem. Nigdy nie dosięgnę im nawet do pięt. Nie potrafię wyrzucić z serca tego całego zatroskania o codzienność - nie potrafię nie przejmować się, żyć beztrosko i bez reszty wszystkie te cielesne sprawy (czy B. ma apetyt czy nie) oddać Jezusowi. Dlatego tak osobiście odbieram tę dzisiejszą ewangeliczną  przyganę od Jezusa. 

Panie Jezu, przepraszam za ciągłe prośby o dobra niewazne dla wieczności.

Dziękuję za pięknych duchowo ludzi, których stawiasz na mojej drodze. 

nd pn wt śr cz pt sb

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

1

Dzisiaj: 23.02.2025