rozpoznałam Go
dodane 2015-04-08 20:37
"Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu"(Łk 24,31)
--- uśmiechnął się do mnie
Pamiętacie?... W poniedziałek wielkanocny, gdy Jezus mówił do niewiast, by oznajmiły uczniom, że mają iść do Galilei, tam Go zobaczą - zastanawiałam się, czy idę we właściwym kierunku i czy nie przegapię Go idącego też tą drogą...
I wiecie co się stało?... Dzisiaj Go ujrzałam w uśmiechu B. w iskierkach radości w jego oczkach... Był bliziutko, czułam Jego obecność i z tej radości - że On jest obok - tyle zrobiłam przez jeden dzień, ile w normalnym trybie nie jestem w stanie wykonać przez tydzień. To On, Jezus, mi pomagał !!! Nie powiedział nic na razie. Może jeszcze szepnie mi coś na ucho albo usłyszę Jego głos w sercu, gdy B. zaśnie po kolacji, a ja będę rozważać wszystko co wydarzyło się dziś począwszy od przeczytania rano Ewangelii o spotkaniu Jezusa w drodze do Emaus.
On naprawdę idzie obok, towarzyszy moim krokom, w każdej chwili mogę zamienić z Nim kilka słów, mogę uchwycić się Jego płaszcza, nie zostawi mnie gdy na chwilę przysiądę zmęczona, usiądzie obok, zaczeka - poda rękę i podniesie...
Kocham Ciebie Jezu. Jak dobrze, że jesteś Panie. Dziękuję Tobie za Twoją miłość do B. i do mnie.