odmówiłam
dodane 2015-02-26 17:45
"Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam"(Mt 7,7)
--- bo nie byłam pewna
czy ona naprawdę potrzebuje
dzwoniła zaraz po obiedzie - powiedziałam, że niestety
prosi o pomoc co dwa trzy dni, znam ją
zawsze zaznacza, by nie mówić nic jej rodzinie, boi się
żal mi jej, mam teraz wyrzuty sumienia
pójdę na wieczorną mszę św
zabiorę ze sobą to, o co prosiła
ona zawsze przychodzi
nie wiem, czy robię dobrze
ale nie mam spokoju
no i przede wszystkim obiecałam wczoraj
że dzisiaj będę czynić tyle dobra, ile tylko dzień pomieści
___
godz19.30 - nie było jej w kościele (dziwne, bo nigdy nie opuszcza wieczornej mszy)
poszłam w kierunku jej domu, myślałam że ją spotkam na ulicy z psem, niestety
zadzwonić nie mogłam, ma nr zastrzeżony, do domu nie weszłam, bo sprawa by się rypła
.... czyli nic z moich dobrych chęci :( ... zaniedbane dobro :( ...
a może Jezus zadziałał i dał mi znak, że nie tak mam koleżance pomagać... ??
jutro spotkam się z nią...