owca.. ?
dodane 2015-02-14 22:47
"Idźcie, oto posyłam was jak owce między wilki"(Łk 10,3)
--- czy wilk..
Jest u nas grupa, która ewangelizuje na ulicach. Nie uczestniczę w tym, ale znam ich. Kojarzą mi się z owcami wysłanymi przez Jezusa do innych. Ci inni w moim rozumieniu Ewangelii to wilki. W tej grupie pewnie i ja. Reagują różnie: słuchają, zadają pytania, niektórzy obserwują tak jakoś dziwnie bez jakiegokolwiek wyrazu na twarzy, inni przechodzą obojętnie, uśmiechają się niekiedy dwuznacznie, przeszkadzają wygłupami...
Wiem to z relacji owiec, bo zazwyczaj wtedy jestem w domu. Sama prawie nic nie wiem o Piśmie Świętym, więc w tym czasie czytam i rozważam w odosobnieniu. Gdyby mnie dojrzeli na ulicy, kazaliby coś powiedzieć i byłby obciach dla całej grupy.
Ewangelia na dziś kolejny raz napełnia mi sumienie niepokojem - ten brak zaangażowania. Chyba za bardzo skupiam się na kojarzeniu ewangelicznych owiec i wilków z ludźmi. Konkretnymi... W tym ze sobą. Wystarczy przecież pomyśleć, jakie są owce - potulne, posłuszne pasterzowi, słuchają jego głosu, idą za nim, nie pomylą swojego pasterza z pasterzem innej trzody, gdy się zagubią grozi im niebezpieczeństwo... Więc owce z Ewangelii to jakoby synonim DOBRA... natomiast wilki - synonim ZŁA.
Zło zagraża dobru, czyha by dobro unicestwić. Więc jeśli dam się ponieść złu, np. wybuchnę złością, zacznę zazdrościć, obmawiać, kłamać, rozleniwię się - to zwycięży we mnie wilk, spustoszy dobro w sercu, zaatakuje i pożre owcę.
Dziś w Ewangelii Jezus posyła dobro pomiędzy zło. Dobro ma walczyć ze złem.
Mam dobrem zwyciężać zło. Najpierw w sobie samej, a następnie wokół mnie.