"Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku?"(Mk 4,21)

          --- czyli przynosić owoc

dajmy na to, że jestem tym żyznym gruntem z wczorajszej Ewangelii, usłyszę Słowo, zrozumiem i...

nie zachowuję tylko dla siebie, nie ukrywam tego Światła rozjaśniającego mi serce

tylko owocuję - w sensie niosę innym, udostępniam tę jasność wszystkim wokoło - ...

            (dzisiejsza Ewangelia wyjaśniła mi to czego we wczorajszej nie rozumiałam) 

... wyobrażam sobie, że stoję gdzieś na podium, że tłum słucha jak mówię o tej jasności w sercu...

............ hm....

jak blisko do przekroczenia granicy, gdzie ujawnia się pycha - patrzcie, to ja pełna Bożego Światła !!

S  T  R  A  S  Z  N  E  !!

... czy nie lepiej po cichu, bez rozgłosu, bez świecznika... gdzieś na obrzeżach tego tłumu...

?

pewnie znowu coś nie kumam... :(