"Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem"(Mt 1,16)

         --- przodków Józefa, męża Maryi

od Abrahama syna Teracha do Józefa, który"wziął swoją Małżonkę do siebie"(Mt 1,24) po tym, jak dowiedział się że za przyczyną Ducha Św. zostanie Matką Syna Bożego. Gdy czytałam Ewangelię na dziś, nasunęło się pytanie (pewnie głupie, bo jakżeby inaczej, skoro wykluło się w mojej głowie) - czy nie powinni tu być przodkowie Maryi... ??

ale i zaraz w moich myślach sporo argumentów za tym, że jednak przodków Józefa należało wymienić... bo mężczyźni ważniejsi, bo oni są głową rodziny, bo kobiety w tamtych czasach prawie się nie liczyły -przynajmniej nie tak jak mężczyźni- bo np. po cudownym rozmnożeniu chleba podano, że liczba nakarmionych to "około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci"(Mt 14,21)

żeby mi się trochę rozjaśnilo w głowie, szukałam w kilku źródłach interpretacji tego fragm. Ewangelii (Mt 1,1-17)... znalazłam tylko w KKK i to na temat wersetu (Mt 1,16) "Józef został powołany przez Boga, by wziął do siebie Maryję, swoją Małżonkę, "albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło", oraz żeby Jezus, "zwany Chrystusem", narodził się z Małżonki Józefa w mesjańskim potomstwie Dawida"(KKK 473) 

hm... jednak za tępa jestem...

Panie Jezu, proszę o łaskę rozumu, bym pojęła to, w czym powinnam się orientować; proszę o łaskę pokory, bym ufała Tobie w tym, co przekracza moje możliwości umysłowe; proszę o dobroć serca, bym z miłością służyła wszystkim wokół mnie.